• 3 years ago
#xiaomi #smarthome

Drugiego takiego projektora po prostu nie ma, a przynajmniej nie w tym przedziale cenowym!
Wiecie, znacie mój content, tego typu filmiki, jakieś “recenzje technologiczne”, to nie jest coś, co zwykle robię. Tym bardziej więc mam nadzieję, że wybrzmi Wam, jak bardzo zadowolony jestem, jak duże wrażenie zrobiło na mnie to sprytne urządzonko od Xiaomi.
Urządzając nasze nowe mieszkanie te 3 lata temu, rozplanowaliśmy co prawda, gdzie mogłyby wylądować telewizory, przygotowaliśmy też kanaliki na kable w ścianie, by z łatwością móc je podłączyć do prądu, internetu etc. Z czasem jednak coraz bardziej odchodziliśmy od pomysłu, by mieć telewizor, bo telewizji i tak od lat nie oglądamy, konsolowcem nie jestem, a netflixa możemy sobie chociażby i na smartfonie puścić.
Powoli jednak zaczął w nas kiełkować pomysł na inną, wiekszą skalę, który zastąpił ideę telewizora - a tak właściwie dwóch, jednego do salonu i drugiego do sypialni - mianowicie zakup projektora.
I tutaj właśnie wchodzi Xiaomi Mi Smart Compact Projector, cały na biało. Odkryłem go przypadkiem i od razu przykuł moją uwagę jako perfekcyjna wręcz alternatywa do standardowego wyświetlacza, który jest szeroki, nieporęczny, zwykle trochę waży, a na dodatek musi być podłączony do jakiegoś źródła obrazu. I co tu powiedzieć, skradł mi serducho.
Naprawdę kompaktowy, bo wysoki na 15 cm, szeroki na 11, wyglądający jak gustowny biały głośniczek bluetooth, kryje w sobie jednak niemała funkcjonalność. Na początek, fantastyczny feature jakim jest kamerka wbudowana z przodu, która sama ustala parametry i ostrość obrazu przy włączeniu urządzenia, przez co odpada jedna z najmniej przeze mnie lubianych rzeczy w zwyklych projektorach, czyli babranie sie w ustawieniach przez godzine, zanim wszystko wygladac bedzie cacy.
Android TV na pokładzie, łączący się z WiFi i pozwalający na korzystanie z najpopularniejszych aplikacji streamingowych - Youtubow, Netflixów, CDA - oraz kilku innych programów instalowanych najzwyczajniej w świecie przez Google Play, jak na smartfonie. Na dodatek prościutki w obsłudze, z pilotem bluetooth posiadającym przyciski prowadzące np. bezpośrednio do Netflixa, jeśli nie chce Ci się przeklikiwać przez menusy lub aktywujące Asystenta Google. Wszystko działa i śmiga jak powinno, a jesli chcemy bardziej standardowe, oldschoolowe podejście, to z tyłu projektora, obok wejścia na zasilacz, USB i słuchawki, znajdziemy również złącze HDMI.
Jasne, obraz niby jest tylko Full HD, czyli 1920x1080, a potencjalne 4K jest downscalowane, jednakże nadal obraz jest mega klarowny i ostry przy takim rozmiarze, nawet za dnia widać, co wyświetla, w satysfakcjonujący sposób. Oczywiście najlepiej wszystko wygląda po zmierzchu i rzucane na białą ścianę, wtedy kolory naprawdę zachwycają i nie można nie być zadowolonym, 500 lumenow robi świetną robotę. Co więcej, obraz może być rzutowany nawet do 120”! Na naszej sypialnianej ścianie bliżej mu do jakichś 80/90” cali raczej, i śmiało mogę powiedzi

Category

🤖
Tech

Recommended