Kiepskich
Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:02DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:04DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:06DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:08DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:10DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:12Pierwszy!
00:13To pierwszy! Pierwszy!
00:14Panie Paźniochów, w życiu Warszawy, panie,
00:16ja byłem pierwszy i to byłem pierwszy
00:18o dwie dziesiąte sekundy, proszę pana.
00:20Gdybym miał gitarę,
00:24to bym na niej grał,
00:26opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam.
00:33opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam.
00:40A co?
00:41A wszystko te czarne oczy, gdybym ja je miał,
00:47opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam.
00:54Wyłaź pan!
00:57Kibel to nie jest miejsce do opowiadania miłosnych historii.
01:02Ani do grania na gitarze, panie boczku w środku nocy.
01:05Co jest pan? Wynocha stamtąd!
01:13Panowie wybaczą, ale ja jestem nieszczęśliwie zakochany.
01:18I muszę grać i śpiewać tę smutną serenadę,
01:22bo inaczej to by mi normalnie serce pękło ze żalu.
01:25Jak to zakochany? W kim?
01:28Jak to w kim? W kobicie. Przecudnej urody.
01:33Przecudnej urody.
01:35O!
01:36Pokaż zaraz, chwila.
01:38Kurde, no!
01:39Wie pan, że niezła kobietka, no ale...
01:41A czemu ona jest nieszczęśliwa?
01:43Nie, to nie ona jest nieszczęśliwa.
01:46To ja jestem nieszczęśliwy,
01:48bo ja się zakochałem, można tak powiedzieć, korespondencyjnie.
01:53Znaczy się, dałem anons do gazety ze zdjęciem,
01:56no i ona odpisała i teraz to mamy się spotkać.
02:01No!
02:02I bardzo dobrze!
02:04Umyj się pan, ubierz ładnie.
02:07Kup winko.
02:09Najlepiej na początek takie lepsze, za dziesięć złotych.
02:13Najlepiej to panie czerwone słodkie,
02:16bo to jest panie napój miłości.
02:18Panie, podlejesz pan babeczkę,
02:20buzi, buzi, barabara i gitara, porwajnie, nie?
02:24Nie no, panie Fedku, nie, o to chodzi.
02:27Chodzi o te zdjęcie, co ja jej wysłałem,
02:30to ono było robione może tak ze trzydzieści kilogramów lat temu.
02:35No i teraz to...
02:37Jarzem się trochę zmienił na twarzy na przykład
02:40i boję się, że to ona mnie nie rozpoznie.
02:43No, to będziesz, że pan musiał odchudzić.
02:47No ale jak, panie Paździoł?
02:49Przecież dzisiaj jest środa,
02:50a ja się mam spotkać z nią w niedzielę.
02:52Przecież to jest fizycznie niemożliwe.
02:54Zaraz, zaraz, zaraz, chwilę o moment, panie Boczku.
02:56Przecież ja mam pomysł.
02:57No to panie, ja pójdę za pana
02:59i powiem, że pan umarł, dobra?
03:02Panowie, panowie, zaraz, spokojnie,
03:05przecież żyjemy w XXI wieku, nie?
03:08No to wiecie, jakie teraz są metody odchudzania?
03:13Super!
03:14Szast, praz jesteś pan chudy jak szczapa.
03:19I to w dwie, w trzy godziny.
03:22No, tylko oczywiście to musi kosztować.
03:26Poważnie, panie Paździoł?
03:28Poważnie, no przecież ja czytałem to
03:31w takim ilustrowanym piśmie u fryzjera.
03:37A gdzie to tak? Można się tak szybko odchudzić, co?
03:41No jak to gdzie?
03:42W Ameryce!
03:43Tatu, a ulubione zajęcie inaczej na siedem rytelów?
03:57Siedem liter to będę wiedział.
03:59To będzie ten, no...
04:01Będzie...
04:02Br...
04:03Br...
04:04Br...
04:05Br...
04:06Br...
04:07Br...
04:08Br...
04:09Br...
04:10Br...
04:11Br...
04:12Nie pasuje.
04:14Brakuje jednej litery.
04:16To postaw wygrzyknik, a Walduś będzie.
04:19Br...
04:20Br...
04:22Br...
04:23Br...
04:25Br...
04:26To bym na niej grał...
04:28Obpowiedziałbym o...
04:30Panie Bożej, prze...
04:31By...
04:33Przedejrzeć pan spokój.
04:34Do co panu znowu chodzi?
04:36Panie Fępku...
04:37Tragedia jest.
04:38...
04:39No...
04:40Nie wiem jak bym liczył, w tą czy w tą...
04:42to na to odchudzanie w tej Ameryce mnie nie stać.
04:46Przyszłem pożyczyć sznurek od żelazka.
04:50Będę się wieszał.
04:52Po co? Jak to? Po co?
04:55Z miłości, panie Ferdku, z miłości.
04:59Zresztą śpiewam o tym we serenadzie.
05:03Gdybym ja miał sznurek, a do tego hak,
05:08to obwiesiłbym się z mej miłości, co mnie męczy ta...
05:14Panie Boczek, panie Boczek, wziąłby się pan za jaką uczciwą robotę, wie pan?
05:20A tego, mnie taka kuracja ta odchudzowywująca,
05:28na mnie amerykańska, to ona jak na te pieniądze, to ile to będzie?
05:32Milion waldusie. Dolarów.
05:35Zaraz, przepraszam bardzo, ile żeś pan powiedział?
05:40Milion dolarów, panie Ferdku.
05:42Zresztą ja śpiewam o tym we serenadzie.
05:46Gdybym ja miał milion dolarów,
05:50to bym je wam dał,
05:52żebyś tam mnie odchudzili,
05:55bo nie umiem sam.
05:57Zaraz, panie Boczku, bo ja żebym sobie coś właśnie przypomniał,
06:00panie Boczek, że ja się świetnie znam na odchudzaniu, no.
06:07A tatu, a ja?
06:08No.
06:09Ja to ma nie, prawie, no prawie, że jeszcze lepiej niż, niż tatu się dałem.
06:15Ale ja nie mam miliona.
06:19Ja mam najwyżej ze sto.
06:21Sto dolarów, to będzie z pięćdziesiąt zgrzebek, nie waldusie, dobre.
06:30Panie Boczek.
06:31A bo więcej nawet.
06:32Więcej waldusie będzie.
06:33Panie Boczek, przepraszam bardzo.
06:35Wie pan, ja w to wchodzę.
06:37Ja zaręczam panu, że ja uratuję pana miłość, wie pan.
06:41Tylko, że jedno, pan mnie musi normalnie na papierze podpisać, że pan to robi na własną odpowiedzialność, panie, bo takie szybkie odchudzanie to normalnie bezwzględne jest.
06:51Panie Ferdku, ja panu podpiszę co pan chcesz, tylko ratuj pan mnie i moją miłą.
06:58Dobra, panie Boczku, od jutra ósma rano zaczynamy odchudzanie. Pan tu przychodzisz, tylko przynosi pan ze sobą tak na początek dwie zgrzewki, dobra?
07:06Dobra, panie Ferdku, no pan mi normalnie wróciłeś nadzieję i wiarę we życie.
07:13Biedę miał gitaret, oby pani grał.
07:22Tatuś tylko, ci powiem, normalnie tak jak, jakie coś takie jak Boczek to odchudnąć, to no ja to nie wiem tego.
07:31No właśnie, Waldusiu, ja też nie wiem, no.
07:36Będziemy chyba musieli Waldus eksperymentować, nie?
07:41No, no, no.
07:52No, no, no, no i co, panie Boczek, jak się pan czujesz, co?
08:01Jak baleron jakiś, gorąco mi.
08:06Przecie to ma być gorąco, panie Boczku, a o baleronie to pan zapomnij.
08:11Panie, nie myśl pan o jedzeniu, rozumiesz pan?
08:14Jedzenie pan musisz psychicznie wymazać, rozumiesz pan?
08:18Dobra.
08:23No i co dalej?
08:27Dalej to, proszę pana, proszę tak podskakiwać.
08:30Raz, dwa, raz, dwa, raz, hop, hop, hop, hop, hop.
08:34O proszę, Jezu, nie mogę, no, ja nie mogę. Zaraz się ugotuję.
08:43Panie, nie o gotowaniu, panie, panie, poczekajmy, tylko o chuściu normalnie, nie?
08:50Dobra. No i co teraz?
08:55Teraz proszę Pana, jak już Pan leży to proszę Pana Pan się tak poturla tak...
09:03i w drugą stronę, tak, tak, tak, tak, tak, tak, tak, i w drugą stronę, no. Proszę bardzo, no.
09:10O, iż po wrócę, no.
09:14Dobrze?
09:15No dobrze, dobrze, tylko że proszę Pana, to Pan musi szybciej robić.
09:19Ale nie, a szybciej, to ja nie mogę.
09:21Jak to pan nie może? Możesz pan panie Boczku, na pewno pan możesz,
09:25tylko pan se musisz wyobrazić, że ta podłoga to pana parzy, rozumie pan?
09:30Parzy? No.
09:32To podłoga jest rozgrzana jak patelnia, a na tej patelni leży boczek.
09:40A nie no, nie no panie, no przestań żeś pan o żarciu tylko myśleć no.
09:44Ale ja nie mogę panie Fertku, mnie się wszystko ze żarciem kojarzy.
09:49To wiesz co pan panie Boczek, to se pan pomyśl normalnie o...
09:54O miłości se pan pomyśl, o, no nam ten przykład, nie?
09:58Dobra.
10:02Miłość...
10:05Miłość...
10:19Miłość...
10:20Miłość...
10:21Miłość...
10:22Miłość...
10:23Miłość...
10:24Miłość...
10:25Dobra.
10:26Ma nie taka niby taka miłośćka, nie? Taka miłość...
10:31A jakie działa cuda?
10:33Dobra.
10:34No to co panie Boczku? Dawaj pan palucha, no.
10:38Będziemy mierzyć. Dawaj pan no. Poczekaj pan.
10:41Poczekaj pan, o, he, he, he, to ona wyszła, że, nie no, kurde, ani milimetra, no, panie Boczeka, pan żeś chyba co zerza.
10:56Nic, panie Ferdku, nic, no, wmordyjesz, a słowo daję, że, że nic, panie Ferdku.
11:03Tak? Waldusiu, proszę zrewidować pana Boczka.
11:11A, tu, panie, pa, pa, panie, panie to rząd nalazł, gdzieś, go jednego?
11:24Panie Boczek, ja się pana pytam, co to jest?
11:28Dro, drobsy, malinowe.
11:32No to ja wiem, że drobsy, ale panie, pan wie, ile to ma kalorii, panie Boczku.
11:36Ale ja bym, panie Ferdku, chciał sobie podnieść tylko poziom cukru.
11:41Dupa, dupa, dupa, dupa, panie poziom cukru, panie cukier, to jest biała śmierć, pan musi zapomnieć o nim.
11:47No dobrze, ale...
11:50Żadne, ale, żadne, ale.
11:52Waldusiu, dawaj ten pasek.
11:54Panie Boczek, na szczęście my mamy takie urządzonko na takich oszustów jak pan, proszę pana.
12:00Takie urządzonko, proszę pana, jak pan tylko tu wstrząknie coś,
12:04to tutaj, panie, ten bzdyrczek będzie się bzdyrczał, panie,
12:07i ja będę wszystko wiedział, że pan tutaj coś zjadł.
12:10Panie, i zrywam umowę wtedy, rozumiesz pan?
12:12I adios, pomidory.
12:14Pomidory?
12:14Tak, to tutaj też my się umawiali, że nie będzie mówił o żarciu przy nim, normalnie.
12:18Dobra, że...
12:19Panie Boczek, za karę pan zrobisz sto przysiadów z fotelem na plecach
12:23i sto pompek z Waldusiem na barana.
12:26A potem we folię i do spania.
12:28Pod piec.
12:29Halinka zapaliła, to będzie niezła parówka.
12:31Oje, parówka...
12:34Oje, parówka...
13:04Panie Boczek, wszystko, żebym widział, zeżarłeś pan komara.
13:19Powiem ojcu, no ma nie.
13:20W życiu normalnie wleciał mi do gęby.
13:24To zagryzłem gada.
13:26Zagryzłeś pan, panie Boczek.
13:28Mówię panu, idę opowiedzieć ojcu.
13:30Walduś, dogadajmy się, synku.
13:33No przecież tam ci dwadzieścia złotych ekstra.
13:35Jak nic nie powiesz ojcu
13:37i przyniesiesz mi jeszcze tego paluszka z emakiem,
13:41co żebym go tam widział w kuchni.
13:43Panie Boczek, no ma nieprzecię, aby się ojciec dojeciał do mnie.
13:46No ma niezajemnę, naczy się zabił.
13:48Nie dowie się, Walduś.
13:51Jak go skorpie pomalutku,
13:53a wcześniej go rozmiękczy śliną.
13:55Damy radę.
13:56Panie Boczek, będzie...
13:57Pasek będzie brzydczał.
14:00Ale to zagłuszę go śpiewy.
14:02Co?
14:02Mówisz pan...
14:04Mówisz pan dwadzieścia złotych?
14:06No.
14:10No.
14:12No dobre, panie Boczek.
14:13Ale mówię...
14:15Mówisz panu, no ma nie tylko ten jeden raz.
14:17No, panie Boczku, dawaj pan Palucha.
14:26Dawaj, dawaj, dawaj.
14:32No kurde, to panie Boczek, no przecież ani znowu nie drgnęło.
14:35No, no...
14:35Cycu, dobrze, żeś go pilnowała?
14:39No, tatuś, no...
14:39Jak nie, ja tak, no...
14:42No, no, ma nie tak, no.
14:44Tak?
14:47No to kurde, przechodzimy do drugiej fazy.
14:51A co to jest druga faza?
14:55Odsysanie!
14:55Patuś, no ma nie dupa tam, z tym to...
15:12Mit to o to jest, no ma nie do dupy, no ma nie tylko, że mu kółków narobił i co?
15:16I nic, no.
15:17No właśnie, panie Fentku, no i jak ja wyglądam?
15:20No patrz pan, no patrz pan tu, a tu i tu.
15:22Wiesz pan, jak pan wyglądasz, jakby pana z sto babów obległ, on ma nie.
15:26Na raz, tak.
15:29Ej, Fentku, przecież jak moja ukochana to zobaczy, to sobie pomyśli przecież, że ja jestem jakimś nimfomanem.
15:36Mordę jeża.
15:37Chwalduś, Cycu, może byś szczotkiem spróbował, co?
15:43A tu, no, a jak se myślisz, no?
15:46Pewnie, że próbował, tylko wiesz, jak zem spróbował z tym szczotkiem, to co się okazało.
15:50No manie, że pan Boczek to ma na szczotka uczulenie i tego.
15:55Jak ja mu tak przytykam, przytykam, to no manie, chichraczkę ma cały czas i jest tak nogami fika.
16:00No, tatuś, komedia z cyrkiem w jednym.
16:02No nie, no nie, no.
16:05Nie, to nie, to nie, to nie będzie tak.
16:07To nie jest dobrze.
16:09To nie jest dobrze.
16:11To ja się będę musiał chyba zastanowić.
16:14No to będzie, to będzie przerwa na razie.
16:21Ja się idę zastanowić, a tu będzie przerwa.
16:24Dobra?
16:25Przerwa!
16:32Werdusia, poczęstuj mnie papieroski.
16:36Werdusia, poczęstuj mnie papieroski.
17:06Sąsiada.
17:08Słyszałem, że podobno starasz się pan odkurzyć boczka.
17:14Co z tym takiego śmiesznego?
17:15No i co się pan tak śmieje?
17:17No staram się.
17:18No i to panie w imię miłości braterskiej, absolutnie bezinteresownie.
17:23I panie, chłop się morduje, poci, głoduje.
17:26Panie, no panie, owijam go, panie, nic, no ani milimetra.
17:30No, wie pan co?
17:32Możemy go tak postraszyć.
17:35Ja słyszałem, że od stresu to się chudnie jak cholera.
17:40Postraszyć?
17:42No ale czego się taki boczek może bać?
17:45Wiesz pan co?
17:47Kiedyś słyszałem jak mówił, że on się bardzo boi zomu.
17:54Zomu?
17:55Zawaj panie goczek, milicja polityczna.
18:13Dawaj chuligowie.
18:16Gruba się ochydnie.
18:18Wszystko być żar i żar.
18:20Na szkodę państwa ludowego.
18:22Robić to nie ma komu.
18:24Ale panowie, ja właśnie, no, ja się właśnie odchudzam.
18:29Tak? Odchudza się paczek, ale on w ogóle nie widać.
18:33A kto wyżarcałą paczkę dropsów marinowych, co?
18:37Nie gadaj z nim, Tosiek.
18:39Na komendę Grubasa posiedzi 25 lat za obżarstwo, co mu się odepcze.
18:47Chodni na tych miast.
18:49Ale, ale panowie, ja na tych miast to ja nie mogę.
18:52Może jutro?
18:54Jutro będzie jutro, liczę do Ciebie.
18:58Ale na zawołanie to ja nie umiem.
19:02Dobre, panowie, przyznaję się, zjadłem jednego komara
19:05i dwa paluszki zemachiem.
19:10Trajdź go, chłopaki, dopierdla z Grubasem.
19:13Dopierdla zjadę.
19:14Niech żyją schabowe, niech żyją...
19:19No kurde, no ma nie tatu.
19:25Teraz to my chyba troszki se przegięli.
19:30No ma niejeden se dziad zemdlał, no.
19:33Poczekajcie, poczekajcie.
19:42No kurde, no.
19:45No kurde, kurde, kurde, kurde, kurde, no.
19:49Ani milimetra się nie zestresował.
19:51Nie, panowie, nie, nie, przepraszam.
19:54Nie, ja to pieprzę, ja to pieprzę, ja rezygnuję.
19:57Nie, nie, przepraszam bardzo, drogi sąsiedzie,
20:03bo mam niestety pewną informację do przekazania,
20:08że po niestety, no właśnie, że po wielu bezskutecznych
20:15niestety zabiegach i wysiłkach, prawda,
20:20że niestety postanowił jednak zako...
20:24Przepraszam, otworzę, zaraz wrócę, dobra?
20:31Zaraz wracam, zaraz wracam.
20:34Już, już, idę, idę, idę, idę, idę, idę.
20:38O co, o nie?
20:38Dzień dobry, dzień dobry, jestem stara cyganka.
20:41Mam 140 lat, ale dzięki moim magicznym działom
20:46uśmiech puszczy, mogę sobie jeszcze zarabiać na życie
20:49z tańcem i śpiewaniem.
20:51Ładnie, ładnie, bardzo ładnie.
20:54Bardzo dziękuję.
20:55Tylko 30 zł, proszę, promocja na potencje dobre i na energię.
21:01Proszę, panią, ja nie pracuję w show biznesie.
21:03To może powróżyć.
21:05Nie, absolutnie nie, bardzo pani, dziękuję, proszę bardzo, dowidzę.
21:09Zaraz, przepraszam.
21:10No, no, no.
21:11A propos tych ziół, to przepraszam,
21:13a nie ma pani czegoś na obchudzanie, normalnie?
21:15Jak nie mam, jak mam.
21:17Tak, tak, tak, tak.
21:18O, proszę bardzo, używ Wasyla.
21:21Uzyw Wasyla?
21:22Tak.
21:23A jak coś to używa?
21:24Normalnie, pięć kropeleczek na kieliszeczek wódki
21:27i efekt morowany.
21:29Ile kosztuje?
21:29Ha, 25 zł.
21:31Dobre, dobre.
21:32Promocja.
21:33Dobre, dobre, dziękuję bardzo.
21:35Proszę, proszę.
21:36Cieszymy.
21:37Laj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj, lalaj.
21:42No, kurde, przepraszam Boże, bym sobie zapomniał, o czym my to mówili, bo...
21:48Ale co tam nieważne, panie Boczku, przechodzimy do trzeciej fazy naszej kuracji, rozumiesz co?
21:56A co to jest trzecia faza?
21:58Jak to co, panie Boczek, łzy Wasyla, a nie, to są bardzo drogie rzeczy,
22:04to jest bardzo drogi preparat i bardzo tani i jest bardzo skuteczny, proszę pana, na otyłość, wie pan?
22:13Dawaj, pan.
22:14Co?
22:15Zaraz, panie, panie, to tylko pięć kropli, no co pan zwariował, to są zioła cygańskie.
22:21Nie wiem, co robić, no nie wiem, co robić, no nie bodam go polej może, no.
22:38No i nie hahaha.
22:42Boczek znikł!
22:48No przecież widzę, że zniknął...
22:54Kurde, skrybnie, no, ale nie mój żaby w przyrodzie nic znikną i nie Walvił...
22:56No ale nie bój, żeby w przyrodzie nic nikt nie walczył.
23:03Ale one nas normalnie przecież o mordectwo, o skarżonki.
23:07Jakie opierdziela nas zapną normalnie na bank,
23:10albo do popot szupienicy nas zaprowadzą.
23:12Synek na szupienicę się mówi, na szupienicę, no.
23:16Nie wiem, jak się mówi, ale wiem, co one robią normalnie,
23:18jak one to robią, tak!
23:20Panie Serczku!
23:22Panie Serczku!
23:26Synku, przepraszam cię.
23:29Ty normalnie słyszysz to, co ja?
23:33Mhm, normalnie.
23:36Jakby co popo.
23:38Podestawem pisku, a nie normalnie.
23:41Normalnie.
23:42Tak?
23:43Mhm.
23:50Ale żeś, że pan narobił, panie Boczku!
23:54To nie ja!
23:56To pan, żeś mi dał te łzy sołtysa?
23:59No jak ja teraz wyglądam?
24:00Ja pana do sądu podam!
24:01Coż pan panie, czy ja, żeby pan ukazał całą flachę od razu wypić?
24:05Pięć kroplów trzeba było wypić tylko!
24:07Ale pan zniszczyłeś moją miłość!
24:09Przecież, jak mnie moja ukochana zobaczy, to normalnie ona chyba mnie wyśmieje!
24:15No bo przez nas normalnie tak wsyśnie tak normalnie no!
24:20Panie Boczku!
24:21Bydzie pan mężczyzna normalnie?
24:23Nie?
24:24Panie, nie rozpacaj pan!
24:25Panie, zamieszkasz pan na razie u nas, potem się coś wymyśli w pudełeczku.
24:30Podaj, że to pudełeczko tam na stole leży.
24:34O! O! Widzi pan!
24:35Zobacz pan panie Boczku!
24:36Tu co pan zamieszkasz no!
24:38Ale przecież to jest pudełko po czopkach przeczyszczających!
24:43Dzień dobry!
24:45Wie pan panie Boczku, no w pańskiej sytuacji to chyba nie ma żadnego znaczenia!
24:48Co za pokorzenie!
24:49Chodź pan!
24:51Jakby mi ktoś powiedział, że ja...
24:53...z...
24:54...z...
24:55...z...
24:56...z...
24:57...z...
24:58...z...
24:59...z...
25:00...z...
25:01...z...
25:02...z...
25:03...z...
25:04...z...
25:05...z...
25:06...z...
25:07...z...
25:08...z...
25:09...z...
25:10...z...