Skip to playerSkip to main contentSkip to footer
  • 2 days ago

Category

😹
Fun
Transcript
00:00Dzień dobry.
00:10Cześć.
00:12Fajnie, że będziemy razem pracować.
00:15W imieniu całej ekipy witam cię na pokładzie.
00:24Cześć.
00:26Cześć. Dobrze, że będziemy razem pracować.
00:30Cześć. Dobrze, że będziemy razem pracować.
00:34Z kim rozmawiasz?
00:37Denerwuję się. To mój pierwszy dzień w pracy.
00:41Dobrze wyglądasz.
00:43Tak.
00:45To była bardzo dobra decyzja.
00:52To była dobra decyzja.
00:55Tamten kolor to nie byłaś ty.
01:00Co ja bym zrobiła bez was?
01:03No na pewno byś trochę zaoszczędziła na fryzjerze.
01:07Tak?
01:08To była dobra decyzja.
01:09To była dobra decyzja.
01:11To była dobra decyzja.
01:13To była dobra decyzja.
01:15To była dobra decyzja.
01:17I don't need no help.
01:19I just need a little more time.
01:22I gotta make some room and I got some plans to fix.
01:27But the clock is getting louder every single time that it takes.
01:33I need a little more than 24 hours to my day.
01:38Przepraszam, Filip zapomniał strona, basen.
01:50O, cześć.
01:50Paweł, tak?
01:51Patryk?
01:52Tak.
01:53Jesteśmy w komplecie.
01:55Paweł dzisiaj będzie z nami pracował.
01:58Witamy na pokładzie.
01:59Na stałe?
02:00Mam taką nadzieję.
02:01Do Beaty nie zamierzam wracać.
02:04I co złego to nie ja.
02:06Oby.
02:08Roma, jak sprawa Olszańskiego?
02:15Żona wycofała skargę.
02:17Umarzamy.
02:18Patryk, kradzież telefonu, piętnastu świadków.
02:21Paweł, dwóch chłopców na izbie wydrzeźleń.
02:24Pomili się o dziewczynę.
02:27Nie mamy czegoś bardziej konkretnego?
02:30Już zatęskniłeś za Lorek?
02:32Śmiało, może jeszcze cię przyjmie.
02:34Pracujemy, może nie tak spektakularnie,
02:36ale za to skutecznie chronimy obywateli.
02:39Jednym słowem, nuda.
02:40Zapomniałam o czymś.
02:47Paweł, jedziesz ze mną.
02:59Wyjaśnisz, co tu robimy?
03:00Weryfikujemy tożsamość zmarłego przed kremacją.
03:04Że co?
03:05Prosił mnie burmistrz.
03:06Ostatnio było kilka pomyłek.
03:08Chcę być pewny, że Herbinów jest bezpieczny.
03:11Również dla zmarłych.
03:12Dzień dobry.
03:23Dzień dobry.
03:23Dzień dobry.
03:23Bernard Chomicki, pięćdziesiąty rocznik.
03:39Jak moja ciocia Matylda.
03:42Skaza się, dziękuję bardzo.
03:45Elegancki garnitur, dobra koszula, buty.
03:48Zamożny pan.
03:49I to wszystko spłonie.
03:51Mogę zamykać?
03:52Jak?
03:55Brak obrączki na szyi ślad po zerwanym łańcuszku.
03:58Nie zamykamy trumny.
04:01Przepraszam.
04:05Brak obrączki to nie jest dowód morderstwa.
04:08A ślad na szyi po zerwanym łańcuszku?
04:09Za mało.
04:11Płagam cię, prokurator kazał mi się nie wychylać.
04:13Przecież jak go skremują, to będzie za późno.
04:16Znowu wyjdę na idiotkę.
04:22Wyjaśnią mi to państwo? Chciałbym pochować ojca.
04:29Na co zmarł?
04:30Miał zawał.
04:31Gdzie?
04:32W domu masażysta go znalazł.
04:34Mieszkał sam?
04:35Tak, a czemu pani pyta?
04:36No, już nie był najmłodszy. Miał jakąś opiekę?
04:39Nie wiem, kto by z niej wytrzymał. Miał podły charakter.
04:41Rozumiem, ale to nie znaczy, że nie potrzebował pomocy.
04:43Moje relacje z ojcem to nie pani sprawa.
04:45W jego mieszkaniu wszystko było tak jak zwykle?
04:49Raczej tak. Nie pamiętam.
04:51A moglibyśmy to sprawdzić?
04:52Po co? Przecież tam nic nie ma.
04:55Cholera jasna serca, nie macie?
04:56Podpiszcie papiery, pozwólcie mi go wreszcie pochować.
05:00Tak, tylko...
05:02Koleżanka nie ma uprawnień.
05:03Słucham?
05:04Tak właśnie. Nie mam uprawnień.
05:09Przyjechałam tutaj w zastępstwie.
05:12Muszę pojechać poupoważnij,
05:13ale zepsuł mi się samochód.
05:14Rozumie pan, pech, to...
05:16To pech.
05:16Ostatni raz gram głupią blondynkę.
05:41Dobrze, następnym razem ja to będę robił.
05:44Jeżeli nic nie znajdziemy, kończymy.
05:46Dzień dobry.
05:47Dzień dobry. Szukamy Daniela Grzybaka.
05:49To ja. Byli państwo zapisani?
05:53Policja.
05:55Chcieliśmy zadać parę pytań.
05:56O Bernarda Chomickiego.
06:01To pan go znalazł?
06:03Byliśmy umówieni na masaż.
06:05Nie otwierał, zaniepokoiło mnie to.
06:07Obszedłem dom, leżał w kuchni.
06:09Od razu zadzwoniłem po pogotowie, ale za późno.
06:12A jak pan wszedł?
06:13Drzwi na taras były otwarte.
06:17A ślady włamania, pobicia?
06:19Pan Chomicki leżał we własnych wymiocinach, ale to zdarza się przy zawale.
06:23Bardzo mi go żal.
06:24Miał wady, ale dla mnie był miły i do tego nie był jeszcze taki stary.
06:29A ktoś mu groził? Miał wrogów?
06:32Syn chciał go ubezwłasnowolnić.
06:33Chodziło o kwestie finansowe.
06:37Pan Bernard nie chciał mu tego wybaczyć.
06:41Przepraszam, to wszystko.
06:43O 11 mam pacjenta.
06:45Ale jest 10.
06:46Jest 10.35.
06:48Cegarek.
06:56Przepraszam bardzo.
06:57Do widzenia.
06:57Do widzenia.
07:00Zapomniałam o tym, że mam spotkanie.
07:04Chciałbym przeszukać dom Chomickiego.
07:06A no, no, no.
07:08Trumnę zamknę ja, a ty się zajmiesz tomą bójki.
07:10A co z zabójcą?
07:11Boisz się, no ty?
07:14Czuję, że coś tutaj nie gra.
07:15Ubezwłasnowolnienie i otwarte drzwi?
07:18Przyznasz, że to dziwne.
07:20A mogłeś cały czas pracować z lorek.
07:31Ale co, nie wraca do Olsztyna?
07:33Nie.
07:34Kupił dom w Herbinowie.
07:36Wcześniej dojeżdżał, jakoś mu nie przeszkadzało.
07:41Ale poczekaj.
07:45Poczekaj, poczekaj, poczekaj.
07:46A może tu jest ze względu na ciebie?
07:48Co to mówisz?
07:49Skąd wy się znacie?
07:50Mówiłam ci ze szkoły.
07:52Ze szkoły?
07:52I nagle tak magicznie po latach się odnaleźliście, tak?
07:55Krzysztof, o co ci chodzi?
07:56Chcę wiedzieć, z kim mam do czynienia, rozumiesz?
07:58Nie rozumiem.
08:01I nie znoszę zazdrosnych facetów, okej?
08:03Ale przecież to nie jest zazdrość.
08:04No to jest dowód miłości.
08:05Co ty robisz?
08:06Straciłam apetyt.
08:07Idę do pracy.
08:08No, ale to nie jest tak, no.
08:11Przyszła pani Kowalska, chcę złożyć zeznania.
08:21Jaka Kowalska?
08:22No ta od tego sąsiada, ekskubicjonisty.
08:26Co wieczór pokazuje jej, no wiesz, to...
08:31Tak, tak.
08:31Gdzie Paweł?
08:37Poszedł na lunch z dziewczyną.
08:40Ma dziewczynę?
08:42Chyba nazywa się Anna.
08:43Słyszałam, jak rozmawiali przez telefon.
08:46A tylko w ogóle długo znasz?
08:50Mhm.
08:51I bardzo się cieszę, że będzie z nami pracował.
08:53Dobra, idę posłuchać pani Kowalskiej.
08:57Ciekawe, czy jej sąsiad ma się czym pochwalić.
09:00Dobra, idę posłuchaj.
09:30Muzyka
10:00Muzyka
10:30Jestem z policji!
10:50Nie ruszaj się!
10:52Mam legitymację w kieszeni.
10:53Zadzwoń się do komisarz Matejko.
11:11Co robisz?
11:14Nic.
11:16Sprawdzasz go?
11:17Nie.
11:17Sprawdzasz, czemu?
11:21Bo go nie znam.
11:24A mnie też sprawdzowaś?
11:28No.
11:32Jest w porządku.
11:34Tak? A skąd to wiesz?
11:36No, Maria go zna.
11:38No właśnie.
11:39No co właśnie?
11:41Ostatnio bywało różnie.
11:43To raz.
11:44A dwa, on pracował z lorek, szpiegował nas.
11:48I ja mam po prostu tak zaufać?
11:53Rurki z klemem?
11:56Co?
11:56Ewentualnie lody?
12:02Cytując klasyka, po dobrym deserze człowiek jest w stanie wybaczyć każdemu.
12:08Czy coś takiego?
12:11Zobaczysz, jeszcze zmienisz zdanie.
12:13Czekoladowe czy śmietanekowe?
12:15Jedne i drugie.
12:19Ale ty stawiasz.
12:21Zobaczam.
12:27Dzień dobry.
12:28Dzień dobry, dzień dobry. Za bardzo się nie śpieszyłaś.
12:32Komisarz Matejko, podkomisarz Ostrowski, działał na moje zlecenie.
12:37Macie nakaz przeszukania?
12:38Oczywiście, że mamy. Tylko prokurator zachorował, wydał je, a niestety nie mogliśmy go dostać,
12:44no bo unikamy bezpośredniego kontaktu.
12:50A kolega przeszedł z kryminalnej, troszeczkę chojraczy, ale się uspokoi, zapewniam.
12:56Także może zapomnimy o całej sprawie?
12:59Zaraz. Przecież ja panią znam.
13:03Z gazet. Proces Łagowskiego.
13:07Nie, to nie to.
13:09Dron?
13:10Nie.
13:12Zaraz.
13:12A to nie panią rok temu zatrzymano na haju?
13:16Tak, pamiętam.
13:18Na haju?
13:20E, no haju, zjadłam kilka ciasteczek z Marichą, a przypadkowo tylko...
13:26Filutka z pani.
13:29Filutka.
13:29Stargnął pan do domu Chomickiego.
13:41Miałem pewne podejrzenie, musiałem to sprawdzić.
13:42Ale co? Nie ma podstaw, żeby podejrzewać zabójstwo.
13:45Absolutnie się z panem zgadzam. Chomicki zmarł w śmierci naturalną. Zostawmy to. Zresztą i tak był stary.
13:49Świat jest wystarczająco przeludniony, prawda? Oczywiście. Prasa może nas oskarżyć o zaniedbanie, nawet o ejdzizm? Ja przywykłam. Panu to zaszkodzi. Proszę.
13:59Ale co ja mam do tego?
14:07Jest pan młody, inteligentny, obiecujący.
14:11Pańscy przeciwnicy mogą stwierdzić, że zaniedbaliśmy sprawy Chomickiego, bo był stary.
14:17Woda nam młęd dla prasy. Bardzo się o pana boję.
14:25Widzę, że wraca pani do formy.
14:27Dobrze, proszę się tym zająć. Śledztwo, sekcja zwłok. Chcę być informowany na bieżąco.
14:34Oczywiście.
14:39Podkomisarzu, słówko.
14:46Tak? Co się dzieje?
14:48Ma pan kłopoty?
14:50Nie rozumiem.
14:52Zamienił pan komendę w Olsztynie na Herbinów.
14:54Dlaczego?
14:56Z powodów osobistych.
14:57To jest dobrowolna dekradacja.
15:02Ale ja nie stawiam kariery na pierwszym miejscu.
15:07Pana decyzja.
15:11Miłego dnia.
15:13Miłego.
15:13Połamiecie nogi, nigdy nie pojedziecie.
15:32Ale mamo!
15:33Nie!
15:34Policzę do trzech.
15:36Nie założę tego.
15:37Ojciec kupi ci nową.
15:39Gdzie jest tenisa?
15:40W twojej sypialni.
15:44Długo tam będziesz leżał?
15:46Wstawaj.
15:51Nie!
15:51Stop!
15:53Ani mi sięwasz.
15:54I widzę was cały czas.
15:59Dawaj!
16:00Otrzym się!
16:01Zanuszenie!
16:02Zanuszenie!
16:03Potrzebuję coś zwiewnego.
16:05Zanuszenie!
16:06Proszę bardzo, tylko posprzątaj.
16:08Zanuszenie!
16:12Ale ładna.
16:13Czemu jej nie nosisz?
16:16Stara jest.
16:17Jest vintage, to nie to samo.
16:20Nie, wiesz co?
16:21Weź sobie taką, spójrz.
16:23No piękna jest, oddycha.
16:25Nie, Woleta.
16:26Proszę cię, a te mi oddaj, daj.
16:27Zostaw!
16:28Nie, daj!
16:43Tak, Alina.
16:45Dostałem wyniki sekcji Bernarda Chomickiego.
16:48To nie był zawał.
16:49Otrutę go botuliną.
16:51Botoks?
16:52W niewielkich dawkach wygładza zmarszczki, ale...
16:54W większych jest silną trucizną.
16:57Powoduje wymioty, drgawki, dłużności.
17:00Śmierć następuje z...
17:01W wyniku porażenia układu oddechowego.
17:04Czas zgonu?
17:06O, a co ja tam powiedzieć dokładnie?
17:09Trucizna działa w przeciągu 12 godzin.
17:12Czyli morderstwo z premedytacją.
17:24Pałnicki junior jest bezrobotny.
17:28Ma problemy ze spłaceniem kredytu.
17:31Bank nawet chciał...
17:31Chciał mu zająć mieszkanie.
17:34Spadek po ojcu byłby rozwiązaniem jego problemów.
17:36A przecież nikt nie zabija ojca z powodu długów.
17:39Patryk, zejdź na ziemię.
17:41To co? Do roboty.
17:44Idziesz?
17:44Straciłam instynkt.
17:48To minie. Chodź.
17:53Dzięki.
18:02Stare klisze.
18:04O, tradycjonalista.
18:08Polubiłabym go.
18:13Chude jogurty.
18:14Dania bez soli.
18:18Zero alkoholu.
18:20Sercowiec musiał uważać.
18:24Łakomy sercowiec.
18:27Rzemieślnicze Lody Kaweckiego uwielbiam.
18:30Nie radzę.
18:32Jakby nie było, ktoś go otruł.
18:40Co masz?
18:42Od dwóch miesięcy miał spory ruch na koncie.
18:44Co chwila wypłacał 200-300 zł.
18:49Pewnie dla syna.
18:56Chomicki interesował się sztuką.
18:58Kupował obrazy na aukcjach, kolekcjonował stare monety.
19:01Wszystko katalogował.
19:03Pewnie dla ubezpieczyciela.
19:04I słusznie, bo sporo rzeczy zginęło.
19:06Dwa obrazy, biżuteria, zegarek, aparat fotograficzny.
19:16Pamiętam ten zegarek.
19:17Miał go Grzywak.
19:21Masażysta.
19:22Tak.
19:36Pewnie jest u pacjenta.
19:38Co, czekamy?
19:38Tak, tak, zostańcie.
19:40No, kiedyś wróci.
19:45Tak, Paweł.
19:46Dania Grzywak odwołał dzisiaj wszystkich pacjentów na ten tydzień.
19:50Było mówione o 11.
19:51Kłamał nas.
19:52Nigdzie go nie ma.
19:53I nikt nie wie gdzie odjechał.
19:54No, to znaczy, że uciekł.
20:06Trafiliśmy na podobny przypadek.
20:08Władysław Bałoś.
20:10Rok temu został znaleziony w basenie w sanatorium Muszelka w Konstancinie.
20:14Lekarz stwierdził zawał.
20:16Sekcji nie przeprowadzono.
20:19Nie widzę związku.
20:20Daniel Grzywak
20:24pracował w tym sanatorium.
20:30Myślicie, że
20:31zabił ich obu?
20:35Ofiar mogło być więcej.
20:37Zawał w starszym wieku wydaje się naturalny.
20:42Popełniłem błąd, przyznaję.
20:45Nie wierzyłem w tę sprawę.
20:48Niesłusznie.
20:50Tak, potrzebujemy dostępu do akt Balusia.
21:00Zrobimy inaczej.
21:01Przeprowadzi pani śledztwo na miejscu.
21:04W Warszawie?
21:05No oczywiście, we współpracy z tamtejszą policją.
21:07Ale w Warszawie?
21:08Nie lubi pani stolicy?
21:09Nie, nie, problem mam z samochodem, zepsuł mi się, nie mam jak dojechać.
21:17Ja to jadę.
21:19Pojedzie komisarz Matejko.
21:21Postanowione.
21:25To pani się upierała, żeby wszcząć śledztwo.
21:27Chce się pani wycofać?
21:31Mogę przekazać tę sprawę komisarz Lorek.
21:34A nie, nie, nie ma takiej potrzeby.
21:41Pod komisarzu.
21:46Miłego dnia.
21:47Miłego?
21:52Jedź.
21:53Wykażesz się.
21:54Znowu się polubicie.
21:55No przecież to tylko jeden dzień.
21:58Ani sekundy dłużej.
22:00Dobra.
22:01Jadę z tobą.
22:03No co?
22:04We dwoje?
22:06Pójdzie nam szybciej.
22:08Poza tym stęskniłem się.
22:11Za stolicą.
22:12Dawno tam nie byłem.
22:14Chyba, że nie potrzebujesz wsparcia.
22:16Widzimy się na dworcu.
22:17Dzień.
22:18Dzień.
22:25Przyniosłem ci sałatkę.
22:31Jak tam coś się działo?
22:33Nic.
22:35Stracimy czas.
22:36Gość wie, że na niego czekamy.
22:40A nie wkurzaj się.
22:41Nie wkurzam.
22:43Już wkurzasz, nie nawet wiem dlaczego.
22:45O, odezwał się pan przenikliwy.
22:48Dobra, to napracuje z nami Paweł.
22:50Nie jesteś już numer dwa, prawda?
22:53Bzdura.
22:54No okej, okej.
22:55Ja też powinienem być teraz w domu z braćmi, a nie tutaj siedzieć.
23:00Czemu tylko ci bracia, bracia i bracia.
23:03Współczuję twoje dziewczynie.
23:06Myślę, że nie mam dziewczyny.
23:08Nigdy nie miałeś.
23:11Nie miałem tu czasu.
23:13Rodzina, bracia, szkoła, praca.
23:16Ale ty powinieneś zrobić coś dla siebie.
23:19Jesteś młody, korzystaj z życia.
23:21A nie zachowujesz się jak zniedolężniały staruszek.
23:25No, no dozwało się.
23:27Estetycznała babcia.
23:28Co?
23:28O!
23:32Wziąłeś mi widelec.
23:35Zapomniałem.
23:35Cześć.
23:43Przepraszam.
23:44Przepraszam.
23:54Nadal jesteś zła?
23:56Nie.
23:57To może kolacja jutro, skoro rodziciaki wyjeżdżają.
24:00Ja też wyjeżdżam do Warszawy.
24:02Służbowo.
24:03O!
24:04Nic nie mówiłaś.
24:07Właśnie mówię.
24:08Maria, posłuchaj.
24:14Naprawdę bardzo mi przykro.
24:17Chyba mi wybaczysz, nie?
24:25Nawet wiem jak.
24:30Łobuzy!
24:31Jedziemy!
24:32Spóźniasz się.
24:49Wiadomiks.
24:51Mój będzie wcześniej.
24:53Spokojnie, damy sobie radę.
24:55Tak, na pewno?
24:56Mamo, zdaję w tym roku maturę.
24:58Wiem.
25:01Skarbiec, złóż to, albo schowaj.
25:02Znowu zgubisz.
25:04Spotkasz się z babcią?
25:05Nie.
25:06Nie mam czasu.
25:07Czemu właściwie nigdy do niej nie jeździmy?
25:10O!
25:11Mój, przytulas!
25:19Widzę was, widzę.
25:21Wszystko widzę!
25:28Ktoś wystawił na sprzedaż obraz Chomickiego.
25:46Spójrz.
25:51Wyślij mi ten link.
25:52Co robisz?
26:01Składam ofertę kupna.
26:06Zakład, że zaraz nam ktoś odpisze?
26:07Znowu, znowu, znowu, znowu, znowu, znowu.
26:08Póż, znowu!
26:09Dzień dobry.
26:39Dzień dobry. Komisarz Matejko? Wojtek Wierzbicki. Rozmawialiśmy wczoraj przez telefon.
26:43A, dzień dobry, komisarz.
26:46Podkomisarz Ostrowski. Paweł.
26:49Jak podróż?
26:50W porządku.
26:52Nic się nie zmieniło.
26:53Zna pani Warszawę?
26:54Urodziłam się tu.
26:56A to może później pokażę jakieś nowe miejsce.
26:58Przyjechaliśmy tylko ze względu na sprawę Balusia.
27:01No to w takim razie zapraszam prosto na komendę.
27:06Balus zmarł po cichu. Nie wołał o pomoc.
27:08Świadkowie twierdzą, że nie wiedzą, jak długo pływał w basenie,
27:11zanim się zorientowali, co się stało.
27:13Lekarz stwierdził zawał.
27:15Wierzysz w to?
27:16Miał swoje lata, ale był w pełni sił.
27:18Emeryta, ale w formie.
27:20A skarżył się wcześniej na jakieś zaburzenia wzroku i mowy?
27:24Mówił koledze, że się gorzej czuje.
27:26Myślicie, że grzywak mógł go otruć.
27:29Możliwe?
27:30Nie zlecono sekcji.
27:31Prokurator stwierdził zgon z przyczyn naturalnych.
27:34Nasz też chciał umorzyć sprawę.
27:36Musiałam walczyć, żeby wszczął śledztwo.
27:38Myślę, że powinniście zacząć przesłuchanie od córki Balusia.
27:41Niestety nie mogę wam towarzyszyć.
27:43Mam jeszcze trzy inne sprawy.
27:44Uroki pracy w Warszawie.
27:46Ale dajcie znać, jak się czegoś dowiecie.
27:47A, i pewnie przyda wam się samochód.
27:53Nadal lubisz prowadzić?
27:57Uwielbiam.
27:58Na razie.
28:02Dobrego dnia.
28:06Ojciec często bywał w sanatorium w Konstancinie.
28:10Miał tam znajomych.
28:11Nie wiem, kto mógłby go zamordować.
28:13A czy mówił pani o Danielu Grzywaku?
28:18Nie. A kto to?
28:20Jego masażysta.
28:22Miał problemy z kolanem, ale nie wspomina mi co masażyście.
28:26Nie. Zdecydowanie za rzadko go odwiedzałam.
28:29Ale wiecie państwo, jak to jest praca, dzieci.
28:31Zawsze brakuje czasu.
28:34A czy z jego domu zniknęły jakieś cenne przedmioty?
28:38Nie.
28:40Ale sprawdziłam jego konto.
28:42Przed śmiercią dosyć dużo kupował.
28:44Na przykład nowy telefon.
28:46Nigdzie go nie znalazłam.
28:48Nie wiem, może go komuś podarował.
28:50A komu?
28:51Nie wiem.
28:51Miał wysoką emeryturę.
28:54Często wszystkich obdarowywał.
28:56Grzywak bardzo świadomie wybiera swoje ofiary.
29:01Stare, bogate, samotne.
29:02Zbliża się do nich i zdobywa ich zaufanie.
29:04Zajmuje miejsce ich dzieci, potem je okrada.
29:07Uderza w ich czuł w pół.
29:10Kiedy ofiara się orientuje, że została oszukana,
29:12zabija ją i pozoruje naturalną śmierć.
29:14Właśnie chciałem to powiedzieć.
29:15Dobra, złożymy wniosek o ekshumację, Walusia.
29:19Tak, Roma.
29:20Grzywak odpisał w sprawie obrazu.
29:22Za pół godziny mam się z nim spotkać.
29:23Co jest grane?
29:37Ach, powinno już tu być.
29:43Dzień dobry.
29:44Przepraszam, ale tak rzadko bywam w tym parku.
29:47Pozbań się, Roma.
29:49Proszę stąd iść.
29:50Słucham?
29:50No już!
29:52Coś podobnego.
29:57Jalo, wystawił nas, no.
30:06Ty, czekaj, czekaj, czekaj.
30:07Starsza pani ma coś w torbie.
30:09Cholera!
30:12Cholera!
30:14Wstać!
30:16Pomocy!
30:18Policja!
30:18Spokojnie, spokojnie, spokojnie.
30:20Jesteśmy z policji.
30:23Proszę pokazać torbę.
30:29To ten obraz.
30:31A no?
30:33I prawie to zepsułaś.
30:34Ja?
30:35To ty kazałeś mi ją spławić.
30:36A tak jak nie widziałaś, co pani ma w torbie?
30:38Po co ja cię w ogóle słucham?
30:40Czy jesteśmy drużyną, nie?
30:43Zapraszamy.
30:44Proszę.
30:47Skąd pani ma ten obraz?
30:49Należy do Daniela.
30:51To jest mój masażysta.
30:53Bardzo sympatyczny młody człowiek.
30:56Wyjechał i poprosił, żebym zajęła się sprzedażą.
30:59A dokąd?
31:01No nie wiem.
31:02Rozmawiał z kimś po hiszpańsku.
31:05Chodziło o jakiś samochód.
31:08No czy powiedzą państwo wreszcie, o co chodzi?
31:13Wszystkie przedmioty, które wystawiła pani na sprzedaż w jego imieniu, są niestety kradzione.
31:20Ale to niemożliwe.
31:22Pan Daniel nie jest złodziejem.
31:25Obawiam się, że jest.
31:28Ale absolutnie to jest niemożliwe.
31:30Dobrze, niech wydadzą międzynarodowy list, Gończy.
31:39Przepraszam, skończyliśmy, na?
31:43Daniel był bardzo dobrym fizjoterapeutą.
31:45I miłym człowiekiem.
31:47Nawet powiedziałabym, że zbyt miłym.
31:50Co pani przez to rozumie?
31:51Za bardzo spoufalał się z pacjentami.
31:54Dlatego nie przedłużyłam z nim umowy.
31:57Bardzo źle to przyjął.
32:04Maryśka?
32:07Znacie się?
32:08To moja matka.
32:23W ogóle się nie zmieniłaś.
32:27Nadal śliczna.
32:38Podobno się rozwiodłaś.
32:44Dlaczego?
32:47Andrzej mnie zdradził.
32:51Nie ma nic gorszego niż być sama.
32:55Nie jestem sama, mam.
32:56Ale męże, nie męże.
32:58Dzieciaki podrosną i odejdą.
33:00Już.
33:02Dobrze, już chłodzę.
33:03Marysiu, Marysiu.
33:05Porozmawiajmy trochę.
33:06Opowiedz mi trochę o dzieciach.
33:09Może masz zdjęcie jakieś.
33:12Proszę cię.
33:15Pokażesz?
33:30Eliza śliczna.
33:32Śliczna.
33:33A, bliźniaki pewnie nieźle dają ci w gość, co?
33:39A Jule podobne do dziadka.
33:42Nie.
33:43Jak to nie?
33:44No, zobacz, te same oczy uśmiech.
33:46Nie porównuj go do tego potwora.
33:49Nie mów tak o własnym ojcu.
33:50Marysiu.
33:51Ojciec zbił matkę codziennie.
34:06Rozprawię, on zabił.
34:09Nie wytrzymałam.
34:09Poszłam na policję.
34:12Wszystkiego się wyparła.
34:13A on nie mógł tego psychicznie znieść.
34:21Znalazłam go na styczku w piwicy.
34:29Dlaczego ty mi wtedy nie powiedziałaś, co się u ciebie dzieje?
34:31Nie było się czym chwalić.
34:40Ty też nie powiedziałeś mi, że twoja matka choruje.
34:43To nie to samo.
34:48No ale powiedz mi, co to by zmieniło?
34:51Pomógłbym ci jakoś.
34:54Nie byłabyś sama.
34:55To nie twoja pina.
35:04Powiedz to mojej matce.
35:06Obarcza mnie za niego śmierć.
35:08Ale powiedz jej.
35:09Jestem bardzo ciekawa, co usłyszysz.
35:13Nie wybaczy mi.
35:15Nigdy.
35:25Ty bym wtedy nie wyjechał.
35:29Gdybyś powiedział mi wtedy, dlaczego musisz wyjechać.
35:33A to by coś zmieniło?
35:40Andrzej był na miejscu obok.
35:46Nie miałem prawa żądać, żebyś poczekała.
35:51Ale miałabym wybór.
35:55Za dawny czas.
36:07Za dawny czas.
36:09Nienawidzę wódki.
36:10I ja też.
36:15Ale fajnie się gadało.
36:26Bardzo fajnie.
36:28Jak za dawnych lat.
36:30Dokładnie.
36:36Nawet nie przynudzałaś, wiesz?
36:38Przynudzałam ja.
36:39Proszę.
36:41O, dziękuję.
36:43Gentleman.
36:44Nie, odwierny.
36:44O!
36:56Dobry wieczór.
36:57Dobry wieczór.
37:00Idziemy do baru?
37:01Nie.
37:02Nie, już chyba.
37:03Wystarczy.
37:04Dobry wieczór.
37:06Dobry wieczór.
37:07Maria Matejko.
37:08I Paweł Ostrowski.
37:10Bardzo poprosimy klucze.
37:11Przepraszam.
37:12Proszę.
37:12Proszę.
37:13Dziękuję.
37:15Tak, Krzysztof?
37:16Ha.
37:17Halo?
37:22Rozłączył się, przepraszam.
37:24Dziękuję.
37:25Które piętro?
37:27Czwarte?
37:27Trzecie?
37:28Ja też.
37:34Dobranoc pani.
37:35Dobranoc.
37:41Odzyskaliśmy wszystkie skradzione rzeczy
37:43poza aparatem fotograficznym i sygnetem.
37:48Dobrze, pewnie Grzywak zdążył je sprzedać.
37:52I najważniejsze.
37:53Namierzyliśmy samochód Grzywaka.
37:54Jechał w kierunku Warszawy.
37:55Jego siostra tam mieszka.
37:57O, cudownie, Roma.
37:58Dobra robota.
37:59Dziękuję ci bardzo.
38:09Hej.
38:10Hej.
38:18Grzywak ma siostrę w Warszawie.
38:20Może tutaj być.
38:21I matkę w grodzisku.
38:22Pojadę.
38:25Ja do siostry porozmawiam.
38:27A ja do grodziska.
38:28Okej.
38:28Może szukać kryjówki.
38:31Widzimy się.
38:32Później.
38:34Pa.
38:35Pa.
38:35Pa.
38:44Tak, słucham?
38:45Miałam zadzwonić, gdyby Daniel Grzywak się u nas pojawił.
38:49I kontaktował się z kolegą, z którym pracował na siłowni.
38:52Podobno jest już w drodze.
38:55Dziękuję pani bardzo.
38:59Paweł, jestem sanatorium.
39:01Czekam na Daniela.
39:02Bądź jak najszybciej.
39:02Dobrze?
39:03Pa.
39:03Proszę, koktajl oczyszczający dla pani.
39:14Dziękujemy.
39:18Pani też nie może wrócić do formy po ciąży?
39:22Nie.
39:24Mi zostało jeszcze trzy kilo.
39:26A pani?
39:28Też trzy kilo.
39:29Tłubowanie tutaj jest?
39:44Od czterech dni.
39:45Ale miejsce jest wspaniałe.
39:46Kąpiele, masaże.
39:48Ale i tak największe efekty daje siłownia.
39:52A masażysta?
39:54Cudo.
39:59A gdzie ten masażysta?
40:04Na dole, obok sauny.
40:14Dobry znak.
40:16Organizm zaczął się relaksować.
40:29Piesem.
40:39Daniel?
40:41Nie wiedziała, że do nas wracasz.
40:43Daniel?
40:47Na masaży.
40:51Piesemnie.
40:52Piesemnie.
40:53Piesemnie.
40:53Piesemnie.
40:53Piesemnie.
40:54Piesemnie.
40:55Piesemnie.
40:56Piesemnie.
40:57Piesemnie.
40:58Piesemnie.
40:59Ojej.
41:00Poważnie?
41:01No nic, trudno.
41:03Przykro mi.
41:04Proszę zdrowieć.
41:06Pozdrawiam.
41:07Znowu problem z braćmi?
41:09A nie, przecież chciałem pójść na koncert, ale właśnie dzwoniła opiekunka, że się rozchorowała i nie mam z kim ich zostawić.
41:18Nie masz nikogo innego?
41:20Nie.
41:22Co mi tam?
41:24Co mi tam?
41:25Zajmę się twoimi braci.
41:27A co?
41:28Że ty?
41:29No.
41:30Mówisz powalne?
41:31Przywieź ich.
41:32Łukasz cię ucieszy.
41:33Ale nie, nie.
41:34Oni nigdy u cię nie spali.
41:35Poza tym Filip ma kaszel.
41:36Patryk!
41:37Odetnij pępowinę.
41:38Wow.
41:39Jesteś the best, the best.
41:40Dziękuję ci.
41:41Bardzo ci.
41:42Dziękuję.
41:43A to co?
41:44Pędzę po nich, co?
41:45Wyślę ci adres.
41:46A właśnie, okej.
41:47Dzięki.
41:48Maria?
41:49Maria?
41:50Hej.
41:51Słyszysz mnie?
41:52O.
41:53O.
41:54O.
41:55O.
41:56O.
41:57O.
41:58O.
41:59O.
42:00O.
42:01O.
42:02O.
42:03O.
42:04O.
42:05O.
42:06O.
42:07O.
42:08O.
42:09Spokojnie.
42:10Co się stało?
42:12Straciłaś przytomność.
42:13Aha, coś piłam, koktajl jakiś.
42:15Ale, lekarz już przerzitowo.
42:16Pokpa trailer.
42:17Spokójnie, spokojnie.
42:18A Daniel?
42:19Jest w sanatorium.
42:24Kazaułem zaoknąć wszystkie wyjścia.
42:25Lepiej się czujesz?
42:26Tak, to...
42:27Jezus maria!!!
42:29Dzień dobry!
42:59Dzień dobry!
43:29Dzień dobry!