Category
😹
FunTranscript
00:00Co ty robisz?
00:07To było puchanie żołądka.
00:09Przecież podali ci środki nasenne.
00:11Może to nie była botulina, ale bez przesady.
00:12No właśnie, więc nie trzeba się niczego bać.
00:14Jak przecież ktoś próbował się zabić?
00:17Nastraszyć.
00:17Dobra, dzwonię do prokuratora.
00:18Nie, ale nie rób tego.
00:19Nie będziesz pracować w tym stanie.
00:21Paweł, posłuchaj, jeżeli prokurator dowie się, co się stało,
00:23przekaże śledztwo Lorek.
00:24Tego chcesz?
00:25Dobra, jaki jest plan?
00:31Grzywak mógł mieć wspólnika.
00:33Może chciał go wydać.
00:34I ten uznał, że najrozsądniej będzie się go pozbyć.
00:37Botulina zaczyna działać po 12 godzinach.
00:40Dowiedzmy się, z kim Grzywak spotkał się na dzień przed śmiercią.
00:55Dzień dobry.
01:25Cześć, mamo.
01:26Jak tam morze?
01:28Zimne.
01:29Za to Julek przeżywa gorący romans.
01:32Zakochał się w jednej Niemce i teraz żałuje, że nie uważał na niemiecki.
01:35Haha, mówiłam, żeby się uczy...
01:36Elisa, możesz omnieżyć kamerę, proszę?
01:43Nie, no mówiłam, żebyś nie nosiła tej bluzki.
01:46Żal ci.
01:47Przecież w niej nie chodzisz.
01:48Ale płakałam cię.
01:49Możesz brać wszystkie inne.
01:51Tej jednej nie ruszaj.
01:52Dostałam ją od babci na urodziny.
01:53Proszę cię, nie odwiedzasz jej.
01:56Nie mówisz o niej, a tak ci zależy na starej bluzkwy.
02:00Poczekaj, nie ruszaj się, zaraz wracam.
02:03Kończ już.
02:04Idziemy za śniadanie.
02:06Mamo, muszę kończyć.
02:08Pa!
02:08Kto tam?
02:13Recepcja, mam coś dla pani.
02:19Dzień dobry.
02:21Proszę bardzo.
02:23Miłego dnia.
02:24Hej!
02:40Cześć.
02:41Dzień dobry.
02:42Jak się czujesz?
02:42Super.
02:43To dobrze.
02:44Wiesz co, mam wyniki w sekcji Daniela Grzewaka.
02:46Botulina?
02:47W śmiertelnej dawce.
02:48Jak u Chomickiego.
02:49Dzień dobry.
02:49Jego rzeczy są na komendzie.
02:57Możemy je przejrzeć.
02:58Włóż rękawiczki.
02:59Co?
03:00Włóż rękawiczki.
03:01Dostałam to dzisiaj rano, ale jakiś zapach.
03:03Nie mogę rozpoznać co to, nie wiem.
03:05Proszę.
03:11Olejek z drzewa herbacianego.
03:13Ma działanie antybakteryjne i odkażające.
03:14Coś w środku?
03:18Coś co przyniósł, recepcjonistka twierdzi, że nie widziała twarzy, był w kasku.
03:37Dobra, wystarczy. Kolejny raz ktoś ci grozi.
03:40Nie będziemy więcej ryzykować.
03:41To jest blef.
03:43Blef.
03:44Gdyby ktoś chciał mnie zabić, to by to zrobił już dwa razy.
03:47Wziąłeś kąpielówki?
04:01A miałem? Mogę skoczyć do domu.
04:03Wyluzuj. Jedziemy do sanatorium.
04:05Bernard Chomicki był tam przed śmiercią.
04:07Właściciel restauracji na Księżycowej skarża się na kwieciarkę, że mu blokuje wejście.
04:11Niech przyjdzie później.
04:12Maria powiedziała, że to ogarniesz.
04:14Iwo, garne, ale potem.
04:15Kiedy przyjdź nowy komendant? Przydałby się.
04:17Mi to mówisz?
04:18Nie, nie wierzę.
04:42Spróbuję sprawdzić, co robił Daniel Grzywak, zanim pojawił się w sanatorium, że z kimś się spotkał.
04:49Jak ty się czujesz?
04:50Ja zmęczona jestem. Wrócę do hotelu.
04:53Bardzo dobry pomysł.
04:55To jest posterunkowy sitoń.
04:57Będzie do twojej dyspozycji 24 godziny na dobę.
05:01Uznaliśmy z Wojtkiem, że tak będzie lepiej.
05:03Bawcie się dobrze.
05:04Współpraca z panią komisarz to dla mnie zaszczyt.
05:07Dobrze się pani czuje?
05:34Dopiero do mnie dociera, co się stało.
05:41Otarłam się o śmierć.
05:45Proszę.
05:48To może ja mógłbym jakoś pani pomóc.
05:55Tak nie mam śmiałości.
05:57Po co tu jestem?
06:00Miałabym ochotę na...
06:04Odrobinę przyjemności.
06:09Przyjemności?
06:10Mhm.
06:13Ale tak teraz?
06:15Tutaj?
06:15Tak, tak.
06:18Dla pana to chwila, a dla mnie odprężenie.
06:26O nie, no co pan?
06:27Sama pani powiedziała, odrobina przyjemności.
06:30Ale to są takie ciastka, tak się nazywają.
06:33Myślałem, że...
06:33A, łobuz.
06:36Jedyne takie na Żoliborzu.
06:38Przyniesie mi pan?
06:39Oczywiście.
06:40Już jadę.
06:41Wyślę panu pinezkę.
06:42Dla panach.
06:43Hahaha.
06:44Hahaha.
06:45Hahahaha.
06:45Hahaha.
06:46Hahaha.
06:46Hahaha.
06:54Dlaj.
06:56Dlaj.
06:57Zdjęcia i montaż
07:26Hej, wreszcie. Zaczynałem się martwić.
07:30Przepraszam cię, że nie dzwoniłam. Cały dzień obserwuję podejrzanego.
07:34Tak, a myślałem, że go zapień.
07:37Wpadłam na nowy trop.
07:40Słuchaj, a powiedz, jak dzisiaj pracuje z tym Wojtkiem Wierzbickim?
07:45Z kim?
07:47Aha, normalnie, no w porządku.
07:51Solidny glina. Sprawdziwym go.
07:53Przystojniak. No, oczywiście, jeśli ktoś lubi ten typ.
08:01Przeprowadziłeś własne dochodzenie.
08:03Co zrobić? Zboczenie zawodowe.
08:06Albo zazdrość.
08:07Ale co, że ja? Może ja nie jestem zazdrosny?
08:10Przepraszam cię, muszę kończyć, nie mogę gadać. Pa, pa, pa, pa.
08:12A, no w załowie.
08:16A, no w załowie.
08:16Nie muszę.
08:46Ciesiąłeś, naprawdę.
08:50Podoba ci się?
08:52Jaki śliczny, przepiękny, dziękuję.
08:54Ku ku!
08:56Piękny jedwa.
08:58My się znamy?
09:02Przedstawiam ci moją córkę.
09:04Maria.
09:06Ryszard, mój przyjaciel.
09:08Bardzo mi miło.
09:10Wie pani z nami?
09:12Nie, Maria jest bardzo zajęta.
09:14A wprost przeciwnie, mam mnóstwo czasu, chętnie porozmawiam.
09:22Zostawiam panie, muszę zadzwonić.
09:28Co ty wyprawiasz?
09:30Powiedz mi, co cię łączy z Danielem Grzywakiem?
09:34Z tym masażystą?
09:36W jego rzeczach znalazłam koszulę z haftem.
09:40Tylko ty potrafisz takie robić.
09:42Kupił ją ode mnie.
09:44Czasami tak sobie dorabiam.
09:48Został zamordowany wczoraj w sanatorium.
09:50Co?
09:52To niemożliwe.
09:54Kto mógł zrobić coś takiego?
09:56Mój Boże.
09:58Powiedz mi, kiedy go ostatnio widziałaś?
10:00Ja nawet nie wiedziałam, że on wrócił do sanatorium.
10:02Ale Maria.
10:04Tak?
10:06Daniela Grzywaka widziano wczoraj w centrum.
10:08W barze z jakąś blondynką, może by ona go otruła.
10:10Ciędziesiąt pięć sześćdziesiąt lat, metr sześćdziesiąt pięć wzrostu.
10:22Dzień wzrostu.
10:30Policja, możemy zadać pani kilka pytań?
10:34Zna pani tego mężczyznę?
10:36Pan Chomicki.
10:38Straszny maruda.
10:40Uśmiechał się tylko w towarzystwie pewnej damy.
10:44A jak ona się nazywała?
10:46Nie wiem. Nie była na żadnym turnusie.
10:48A może ją pani opisać?
10:50Młodsza od niego, blondynka.
10:52Bardzo ładna, elegancka nawet w szlafroku.
10:56Była tutaj dwunastego?
10:58Nie wiem. Miałam wtedy wolne.
11:00To wszystko?
11:02Muszę wracać do zajęć.
11:04Tak, chodźmy po nagrania z monitoringu.
11:10Widziałeś jej nogi?
11:12Nie zwróciłem w goli.
11:14Co, ty nie spojrzałeś?
11:16Daj spokój. Nie wypadam.
11:18Ale to nie chodzi o to, żeby się gapić.
11:20Żeby rzucić okiem, uśmiechnąć się.
11:22No, musisz wysłać dziewczynie jakieś sygnały.
11:24To krępujące.
11:26A co ty wolisz wysyłać liściki?
11:28Będziesz ze mną chodzić?
11:30Przestań.
11:31To ty przestań zachowywać się jak dziecko.
11:33Już.
11:35Zerknąłem.
11:37Zadowolona?
11:39Mama spotyka się z jednym mężczyzną.
11:41Nazywa się Ryszard Kołodziej.
11:43Z tego co wiem, korzystał z Państwa usług.
11:45Chciałabym się czegokolwiek dowiedzieć na jego temat.
11:49Mama jest już starsza, chce mieć pewność, że jest bezpieczna.
11:53Oczywiście.
11:55Pan Ryszard to bardzo porządny człowiek.
11:57Wdowiec.
11:59Działa w nieruchomościach jest zamożny.
12:01Pani mama znów jest bardzo szczęśniona.
12:03No tak, oczywiście.
12:05Należy się jej po tym co przeszła.
12:07Wszyscy to bardzo przeżyliśmy.
12:09Poznali się tutaj. Planowali ślub.
12:11Ślub?
12:13A mama jest bardzo skryta. Nie mówi mi o wszystkim.
12:15A jak nazywał się narzeczony?
12:17Władysław Baluś.
12:19Władysław Baluś. Jest Pani pewna?
12:21Tak.
12:23Taka trawedia.
12:25Ale proszę się nie martwić.
12:27Pani mama doszła już do siebie.
12:29To prawdziwa femme fatale.
12:31Wszyscy kuracjusze się w niej kochają.
12:33Bardzo przepraszam, muszę wracać do pracy.
12:35Na widzenie.
12:37Wszyscy kuracjusze się w niej kochają.
12:39Bardzo przepraszam, muszę wracać do pracy.
12:41Na widzenie.
12:57Nie widziałyśmy się tyle lat.
13:01A teraz proszę, trzeci raz w ciągu dwóch dni.
13:05Nadrabiam stracony czas.
13:09Puścisz mnie?
13:13No wchodź. Proszę bardzo.
13:25Ładnie tutaj.
13:27Przestronnie.
13:29Dziękuję.
13:35Dzień dobry.
13:37Dzień dobry.
13:39To jest moja starsza córka.
13:43Maria.
13:45Miło, że odwiedza Pani mamę.
13:47No, a to jest moja współlokatorka Lucy.
13:51Szkoda tylko, że tak rzadko.
13:55A to jest moja druga współlokatorka, Dotty.
13:57Miło mi.
13:59I wspólnie tu tak mieszkacie, jak studentki, tak?
14:01No raczej jak nędzarki.
14:03No i przestań.
14:05Niech pani nie zwraca na nią uwagi.
14:07Trochę w tym prawdę, bo nie mamy zbyt dużo pieniędzy.
14:09Ja nie mam wysokiej emerytury po twoim ojcu.
14:11Nawet zostawił mi długi.
14:13No ale na szczęście poznałam Dotty.
14:15Też jest wdową.
14:17Zaraz potem dołączyła do nas Lucy po śmierci mamę.
14:21A ja teraz idę otworzyć flaszkę.
14:23Dzielimy się kosztami i jakoś dajemy sobie radę.
14:37Jakbyś była taka biedna, nie używałabyś takich drogich perfumów.
14:41To, że jest biedna, nie znaczy wcale, że musi śmierdzieć.
14:47Znalazłam ci dziewczynę. Piękna, inteligentna i na dodatek gra w kosza. Tak jak ty.
15:01No ale przecież miałeś się już nie wtrącać, tak?
15:03Muszę, bo sobie nie radzisz.
15:05No tak, ale to nie powód, żebyś...
15:07Okej, ale tylko ten jeden raz ostatni.
15:13Wystarczy powiedzieć dziękuję.
15:15Dziękuję.
15:17Hej.
15:19No pokaż na chwilę.
15:29Znalazłeś coś ciekawego?
15:31Nie.
15:33Chomicki przyszedł do sanatorium sam i wyszedł też sam.
15:37Nie było z nim żadnej eleganckiej blondynki.
15:40Dzień dobry. To co ja kupuję, ten nieszczęsny aparat.
15:46Zapraszam, zapraszam.
15:48O!
15:54To ten.
15:56Nie wiedziałem, że był kradziony. Przysięgam.
16:00Spokojnie.
16:02W środku jest film.
16:04Nie mój. Ja niczego nie ruszałem.
16:06Proszę bardzo.
16:16Bardzo ładna koszula.
16:18Tak?
16:19To Antonina mi wybrała.
16:20Ona ma bardzo dobry guz.
16:22Ja nic nie poradzę na to.
16:24No po prostu podobają mi się ładne rzeczy.
16:28Pani Mama była piękna kobieta.
16:40A ona jest?
16:42A pani bardzo mi ją przypomina.
16:48Z twoją urodą mogłeś wiele osiągnąć.
16:54Więcej niż w policji.
16:56Nigdy nie lubiłam być lalką.
17:00Uroda przeminie.
17:02Może jeszcze pięć lat i koniec.
17:06No ale przecież w dzisiejszych czasach można wszystkim zaradzić.
17:08Wystarczy odrobina pielęgnacji.
17:10No pani ma na przykład tutaj takie już malutkie zmarszczki.
17:14Czy używa pani kremu pod oczy?
17:18Zastanawiałam się nad botoksem tutaj.
17:20Tylko nie mogę się jakoś przekonać.
17:22W końcu to trucizna, prawda?
17:24Ale skuteczna.
17:26Jak ktoś lubi się kłóć.
17:28Ja tam nie lubię.
17:30Przecież są inne sposoby.
17:32Na przykład gimnastyka twarzy.
17:34No czyni cuda.
17:36O!
17:38Tak, tak.
17:40Pokaż jej.
17:42Pokaż.
17:44Każdego dnia spędzam dwadzieścia minut przed lustrem,
17:46wymawiając głośno wszystkie samogłoski.
17:50A, O, U, X.
17:54Wprawdzie to nie samogłoska, ale też się nada.
17:58Zostaniesz na kolacji?
18:00Mhm.
18:02No to ja pani zapraszam do kina.
18:05Muszę porozmawiać z moją córką.
18:09Do widzenia.
18:11Do widzenia.
18:13Położesz?
18:15A wiesz, że za rogiem jest punkt?
18:17A to materiał ze śledztwa.
18:19O pewno?
18:20Mhm.
18:21Żadnych nieprzyzwoitych niespodzianek?
18:23Nie.
18:24Żartowałam. Daj.
18:25Dzięki.
18:27Wspomniałeś, że kogoś masz?
18:29Tak, ma na imię Krzysztof. Jest policjantem.
18:33Nienawidzę liniarzy.
18:35Wspólna praca.
18:37Nie.
18:38Nie.
18:39Pracuję w wydziale do walki z przestępczością z organizmami.
18:43Pracuję w wydziale do walki z przestępczością zorganizowaną.
18:57A jak długo się znacie?
18:59Rok?
19:00Półtora.
19:01I kochasz gąb?
19:03Tak.
19:04Tak.
19:05Tak.
19:06Tak.
19:07Tak.
19:08Tak.
19:09Tak.
19:10Tak.
19:11Tak.
19:12Tak.
19:13Tak.
19:14Tak.
19:15Tak.
19:16Tak.
19:17Tak.
19:18Tak.
19:19Tak.
19:20Tak.
19:21Tak.
19:22Tak.
19:23Tak.
19:24Tak.
19:25Tak.
19:26Tak.
19:27Tak.
19:28Tak.
19:29Tak.
19:30Tak.
19:31Tak.
19:32Tak.
19:33Tak.
19:34Tak.
19:35Tak.
19:36Tak.
19:37Tak.
19:38Tak.
19:39Tak.
19:40Tak.
19:41Tak.
19:42Tak.
19:43Tak.
19:44Tak.
19:45Tak.
19:46Tak.
19:47Tak.
19:48Tak.
19:49Tak.
19:50Tak.
19:51Tak.
19:52Tak.
19:53Tak.
19:54Tak.
19:55Dziękuję, czyżbyś zaczęła gotować?
20:00To świetnie.
20:15O twoim miejscu bym tego nie pomyślała.
20:21Jesteś dokładnie jak mój syn, kiedy miał 6 lat.
20:25Proszę.
20:32Dziękuję. Dziękuję.
20:38No wiec.
20:41A ty nie jeż?
20:47Nie wiem.
20:55Jak poznałaś Bernarda Chomickiego?
21:05A skąd wiesz, że go znam?
21:10W twoich połączeniach był jego numer.
21:16Grzybałaś w moich rzeczach.
21:22Został otruty, tak jak wcześniej Baluś i Grzyba.
21:24Wszystkich trzech znałaś.
21:25Dlatego grzebię ci w rzeczach, mamo.
21:29Jak to otruty.
21:31Bernard?
21:32Bernard przecież miał zawał.
21:35Nie skrywaj blondynki.
21:40Ty myślisz, że...
21:42Ty myślisz, że ja ich zabiłam?
21:45Naprawdę wierzysz w to, że byłabym do tego zdolna?
21:48To były ważne dla mnie znajomości.
21:51Bernard był bardzo bliskim mi człowiekiem.
21:54Bardzo szybko się pocieszyłaś.
21:56O co ci chodzi?
21:59Z Ryszardem będzie to samo?
22:01Poznajesz ich w sanatorium, oczarowujesz, kupują ci prezenty, a ty ich wyciskasz z pieniędzy.
22:06Nie wystarczy ci, że wsadziłaś ojca za kratki?
22:16Teraz moja kolej?
22:19Wynoś się stąd!
22:21I to już!
22:24To przez ciebie ojciec się powiesił!
22:36Paweł, mamy problem.
22:49Poszukiwana jest matka komisarz Matejko.
23:06Maria, oddzwoń.
23:09Twoja matka jest poszukiwana w związku z zabójstwem Chomickiego.
23:21Maria, oddzwoń.
23:23Twoja matka jest poszukiwana w związku z zabójstwem Chomickiego.
23:36Wszystko w porządku?
23:56Nic się nie działo.
23:59Maria?
24:01Tu Wojtek Wierzbicki.
24:02Maria?
24:04Tu Wojtek Wierzbicki.
24:08Maria, słyszysz mnie?
24:10Maria!
24:13Naprawdę nie wychodziła?
24:15Widziałbym.
24:19Co to za hałasy o tej kosz...
24:22Co ty tu robisz?
24:26Ubieraj się.
24:28Ale o co... o co chodzi?
24:30Nie mamy czasu, proszę cię, chodź.
24:33Czekaj, no jeszcze buty.
24:38Maryska.
24:40Maryska, coś ty znowu wymyśliła.
24:42Zaufaj mi, dobrze?
24:44Błagam.
24:50Wsiadaj.
24:52A niby dokąd mamy jechać?
24:53Znajdę ci hotel.
24:54Zostaniesz tam kilka dni.
24:55Nie, ja nigdzie nie jadę.
24:56Posłuchaj, za chwilę będzie po ciebie policja.
24:58Chcesz iść do więzienia?
24:59Ale za co?
25:00Ja nikogo nie zabiłam.
25:01Wyłącz telefon, bo cię namierzam.
25:03Oszalałaś.
25:04Może.
25:05Ale sporo dla ciebie ryzykuję.
25:07Maryska.
25:08Maryska.
25:09Ja mam mało przyjemności.
25:11Dlatego lubię towarzystwo przyjemne...
25:14Chojnych mężczyzn.
25:15Tak, tak.
25:16Lubię być rozpieszczana.
25:17To nie jest grzech.
25:19Grzywak nie był zamożny.
25:21Ale miał kontakty, dzięki niemu poznałam Bernarda.
25:23Pokochaliśmy się, zaręczyliśmy się, chcieliśmy stworzyć dom.
25:26Myślałam, że się zbliżę do ciebie, do dzieciaków dzięki temu.
25:33Znów ci się udało, gratuluję.
25:36Ja nie zapiłam Bernarda.
25:41Gdzie byłaś w zeszł czwartek?
25:45Gdzie byłaś?
25:48Dobrze.
25:49Dobrze, pokażę ci.
25:57Byłam na grobie twojego ojca.
26:04Jak co rok o tej porze.
26:06A wiesz dlaczego?
26:08Bo to rocznica jego śmierci.
26:12Próbuję ten dzień zapomnieć.
26:14A ja nie.
26:18Przyszłam go przeprosić.
26:21Za co?
26:22Bo wiedziałam, że jak zamieszkam w Herbinowie, to nikt tutaj nie będzie zwiedzał.
26:30Żadne z was tu nie przychodzi.
26:33Ani ty, ani Maciek, ani nawet Emilka.
26:36Przychodzisz tutaj?
26:38Czyścisz mu grób po tym, co ci zrobił?
26:41Był moim mężem, a waszym ojcem...
26:45Bił cię!
26:47Groził ci nożem! Prawie cię zabił!
26:48Zamienił...
26:51Twoje życie w piekło.
26:53Cóż o nią?
26:54On był chorobliwie zazdrosny i nie dawał sobie z tym rady.
26:58Ale nikt nigdy nie kocha mnie.
27:01Tak jak on.
27:06Jak umarł, to...
27:08Ja też umarłam.
27:11No to...
27:13Tak po prostu umarłam.
27:18Mężem!
27:28Metr siedemdziesiąt, lądynka niebieskie oczy.
27:30Jej matka sześćdziesiąt trzy lata, też lądynka niebieskie oczy.
27:33Poruszają się samochodem wuj cztery osiem dwa JTU.
27:36To konieczne?
27:38Mam ci tłumaczyć procedurę?
27:40Znam ją.
27:41Nie zrobiłaby żadnego.
27:42Upsa? Już zrobiła.
27:43Jadę na komendę. Jedziesz?
27:44Wszystko im wyjaśnię.
27:58Naha, uwierzę ci na słowo?
28:00Muszę.
28:01Co ty wyprawiasz?
28:02Wszystko wam wyjaśnię, to nie ona.
28:03Ona ich nie zabiła.
28:04To jest pani zatrzymana w związku z zabójstwem Dardarna Kulińskiego i Daniela Krzybaka.
28:06To nie ona. Ona ich nie zabiła, rozumiesz? To nie ona.
28:07Znaleźliśmy butelkę botuliny w jej mieszkaniu, w skrytce pod podłogą.
28:12To jest pani zatrzymana w związku z zabójstwem Dardarna Kulińskiego i Daniela Krzybaka.
28:17To nie ona. Ona ich nie zabiła, rozumiesz? To nie ona.
28:19Znaleźliśmy butelkę botuliny w jej mieszkaniu, w skrytce pod podłogą.
28:25Maria, posłuchaj. Maria.
28:44Okłamała mnie. Uwierzyłam jej, bo to jest moja matka.
28:47Dobrze, nie musisz mi się tłumaczyć.
28:49Zniszczyłam jej życie, zabiła tych facetów. To jest moja wina, moja.
28:52Ej, to jest jej życie, jej decyzje. Nie możesz pomóc komuś, kto tego nie chce.
28:57Ryzykowałaś, rozumiem, jesteście rodziną, ale nie możesz się cały czas zatręczać.
29:03Posłuchaj mnie, rozmawiałem z Wojtkiem i udało mi się go przekonać, żeby cię nie wpisywał do raportu.
29:08Zdajesz sobie sprawę, czym by to groziło?
29:10W dniu, w którym umarł Bernard, nie było mnie w Harbinowie. Poprzedniego dnia pojechałam do Warszawy.
29:28O której?
29:31Pociąg był około czternastej.
29:35Przykra mi, ale nie mam biletu.
29:38Objawy zatrucia botuliną pojawiają się po dwunastu godzinach.
29:42Miała pani czas, żeby go otruć i potem wyjechać?
29:45Pan nic nie rozumie. Nic. Byśmy byli szczęśliwi. Byśmy chcieli się pobrać. Miałabym go zabijać? Po co?
30:02W odwecie. Mści się pani na mężczyznach za zło, które wyrządził pani mąż.
30:08Mój mąż popełnił samobójstwo po wyjściu z tej komendy.
30:21Mogę nie odpowiadać na to pytanie?
30:23Oczywiście.
30:27No dobrze, to ja skorzystam z tej możliwości.
30:34I jak było wczoraj?
30:35Wypiliśmy po drinku.
30:40Pogadaliśmy.
30:43Jest bardzo sympatyczna.
30:46No nic z tego nie będzie.
30:48Nie podoba ci się?
30:51No właśnie wręcz przeciwnie.
30:53No ona też powiedziała, że jesteś uroczy.
30:56Co?
30:58Mnie nic nie mówiła.
30:59No bo ty ciągle gadałaś o braciach, o pracy, o pracy domowej z matematyki.
31:05Ty naprawdę nie zauważyłeś, że się jej podobasz?
31:08No bo wiesz, czasem nie trzeba mówić wprost. Wystarczy jakiś znak.
31:13Nie, nic nie zauważyłem.
31:16Beznadziejny jesteś.
31:17Co?
31:29Przyszłyśmy do Antoniny Białas.
31:31Długo będziecie ją trzymać?
31:33Ona nic nie zrobiła, ludzie.
31:35Panowie, ta trucizna to była po poprzednim właściciela.
31:37To jest wspaniała osoba, muchy by nie skrzywdziła.
31:40Tak, oczywiście, oczywiście.
31:42Drogie panie, w tej chwili nie możemy nic z panią powiedzieć.
31:44Proszę wracać do domu.
31:46Zaczekamy tą, dopóki jej nie wypuścicie.
31:51A proszę bardzo, miejsca jest dosyć.
31:53No i świetnie.
31:55Chętnie zaczekamy.
31:57Chodź, Łucja.
31:59No mógłby pan uważać?
32:01Znaczy, dobrze, dam sobie radę.
32:07Zastrony mu?
32:17Znaczył niej.
32:19Znaczy, zniknę.
32:21Znaczy, niej?
32:27Znaczy.
32:37Tak, skarbie, co tam?
32:55My dobrze, a ty?
32:57Od dwóch dni nie dzwonisz.
32:59Tak, przepraszam, miałam to zrobić,
33:01ale mam bardzo trudne śledztwo.
33:03A w domu wszystko w porządku?
33:05Jesteśmy w Sopocie.
33:06Zapomniałaś?
33:08Widziałaś się z babcią?
33:10Tak, właśnie jestem w jej mieszkaniu.
33:12Wyszła za mąż?
33:13Nie.
33:15Mieszka z dwiema koleżankami,
33:16żeby obniżyć koszty czynszu.
33:19Przyjaźnią się, spędzają razem święta.
33:22Babcia ma nową rodzinę.
33:25Być może.
33:27Rozumiem.
33:28Nie chciała mieszkać sama.
33:31Bała się mieszkać sama, opuszczona.
33:34Skarbie muszę kończyć, całuję, pa, pa, pa.
33:36Skarbie muszę.
33:47Zdjęcie.
33:47Zdjęcie.
33:49KONIEC
34:19To nie ładnie tak grzebać w cudzych rzeczach.
34:27Przepraszam, pomyliłam pokoje. Chciałam tylko zabrać mamie swetry.
34:31Aha.
34:35Dlaczego ty jej nie pomożesz?
34:38Nie mogę. Zabiła trzech facetów, przyznała się do tego.
34:42Kłamiesz?
34:43Nie, dostanie co najmniej 20 lat. Możecie szukać nowej lokatorzy.
34:46Nie zabiła ich!
34:48Fak to.
34:49Zawsze taka była. Egoistka. Nigdy nikogo nie kochała. Nawet pani.
34:56Tylko pieniądze.
34:57Płeniam się. Jesteśmy nierozłączne. Przyjaźnimy się.
35:02Nie wierz tego, bo ją zostawiła.
35:04Opuć się wreszcie.
35:06Zależy jej tylko na tym, żeby złapać bogatego faceta i stąd uciec.
35:09Tak, tak. Faceci zawsze umieli zawrócić jej w głowie.
35:12Taki Kazimierz, taki Władysław, taki Robert. Musiałam ją chronić.
35:18Nie ukradli mi jej.
35:26I ty też.
35:30Ty też mi jej nie zabierzesz.
35:34Nie!
35:39Wiele.
35:40KONIEC
36:10KONIEC
36:12KONIEC
36:14KONIEC
36:16Maria, Maria!
36:18Pogotowie, szybko!
36:21Maria, hej, hej!
36:23Maria!
36:25KONIEC
36:37Hej, jak się czujesz?
36:41Łucja Liz była laborantką, zna się na toksynach.
36:47Botulina zamawiała przez internet.
36:50Do wszystkiego się przyznała.
36:53A dlaczego zabiła Daniela Grzywaka?
36:56Bo podejrzewał, że twoja mama zabija swoich partnerów.
37:00Chciał to zgłosić na policję, ale wcześniej zwierzył się Łucji.
37:04Moja matka. Jak ona się czuje?
37:07Jest tutaj.
37:09Chcesz z nią porozmawiać?
37:20Pani Antonino.
37:23Zapraszam.
37:25Cześć.
37:38To ja was zostawię.
37:40Bardzo boli?
37:44Bardzo boli?
37:47Wiesz, że u mnie rany szybko się goją.
37:49Marysiu, nie miałam pojęcia. W ogóle nie przeszło mi to do głowy, że Łucja mogła...
37:56Wiesz, ty...
37:58O!
37:59Czasem nam się wydaje, że kogoś znamy, a nic o nim nie wiemy.
38:07Ryzykowałaś.
38:09Dla mnie.
38:11Jesteś moją matką.
38:13Jesteś moją matką.
38:17Chodź.
38:18Chodź.
38:19Chodź.
38:20Chodź.
38:21Chodź maleńko.
38:22Chodź.
38:23Chodź.
38:24Chodź.
38:25Chodź.
38:31Lululululululu.
38:32Lululululu.
38:44Maria jutro wraca.
38:45Super, super!
38:50A Roman, zaczekaj.
38:51Mogłabyś wytłumaczyć mi, wiesz, te znaki, które dziewczyny dają facetom?
39:03Ale że teraz?
39:06No dobra, chodź, najlepsze są ćwiczenia praktyczne.
39:12Super, super, super, super.
39:14Wyobraź sobie, że jesteśmy na imprezie, właśnie się poznaliśmy.
39:20Ja mówię, fajna koszula. Co odpowiadasz?
39:25Dzięki, kupiłem już modeks.
39:27Nie no, nie możesz tak powiedzieć.
39:30Powiedz dziękuję i zrewanżuj się komplementem, na przykład też fajnie wyglądasz.
39:36Aha, aha.
39:39Masz fajną stylówkę.
39:41I co jeszcze?
39:43Masz ładny uśmiech.
39:45Dzięki.
39:47Podobają mi się twoje oczy.
39:50Albo nie, zaczekaj inaczej.
39:53Lubię, jak na mnie patrzysz.
40:00I wiem, że nawet jak się ze mnie nabijasz, to nie jesteś złośliwa.
40:08Złośliwa.
40:11Ty też masz ładne oczy.
40:15A wiesz co najbardziej w tobie lubię?
40:17No co?
40:20No te dwa dołeczki.
40:21Oszalałeś?
40:32Uśmiechnęłaś się.
40:33Myślałem, że to znak.
40:34Przepraszam.
40:35To była symulacja, idioto.
40:37Ale Roma, przepraszam, ja nie chciałem go...
40:40Idiota.
40:44A co pani tu robi?
40:58Szukam biura komendanta.
41:00Ale my nie mamy komendanta.
41:02Właśnie macie.
41:03To ja.
41:06Rozumiem.
41:07Biuro jest tam.
41:09Idziemy.
41:10Co się stało?
41:25Nie mogę się rozebrać.
41:37Pomogę ci.
41:40O!
41:42O!
41:43O!
41:44O!
41:45O!
41:46O!
41:47O!
41:48O!
41:49O!
41:50Wiem.
41:53To było niżujące.
41:54Przez.
41:55O!
41:56O!
41:57O!
41:58O!
41:59O!
42:00O!
42:01O!
42:02O!
42:03O!
42:04O!
42:05O!
42:06O!
42:07O!
42:08O!
42:09O!
42:10O!
42:12O!
42:13O!
42:14O!
42:15KONIEC
42:45KONIEC
42:47KONIEC
42:49KONIEC
42:56KONIEC
42:57Musiš jest?
43:03KONIEC
43:05KONIEC
43:09KONIEC
43:11KONIEC
43:13KONIEC
43:43KONIEC