Category
😹
FunTranscript
00:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
00:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:00DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:30DZIĘKI ZA OBSERWACIE
01:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:29DZIĘKI ZA OBSERWACIE
02:31Miłego dnia.
02:59DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:01DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:03DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:09DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:11DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:13DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:15DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:17DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:19DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:21DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:23DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:25DZIĘKI ZA OBSERWACIE
03:27TAK.
03:29SPRAWOZDANIE POPROSZĘ.
03:31Wędka Żeno znalazł ciało.
03:33Kobieta, 30, 40 lat
03:35Resztę obgadamy za godzinę.
03:37Zabierzcie ciało.
03:39Nie, nie, nie, nie. Chcę je zobaczyć.
03:41Proszę stać.
03:42Proszę położyć ciało.
03:46Policzę do trzech. Raz.
03:50Dwa.
03:53Połóżcie.
03:55Świetnie.
03:56Zaczniemy od początku. Komisarz Matejko.
03:59Bardzo się cieszę, że będziemy razem pracować.
04:03Starszy aspirant Jan Rybczyński.
04:05Dzień dobry.
04:07Aspirant Mazur. Dzień dobry.
04:08Halena Zawada. Laboratorium.
04:10Dzień dobry.
04:11Niestety musi pani zacząć od nowa.
04:13Nie często mamy tu tyle okazji do śmiechu.
04:21Bardzo długo leżała w wodzie,
04:23ale nie umarła przez utonięcie.
04:25Przyczyną zgonu jest cios tętym narzędziem.
04:40Ups.
04:41I co pani uważa?
04:43Farbowany rudzielec.
04:44Rozumiem.
04:45Możemy zabrać?
04:46Tak, tak.
04:47Tak, tak.
04:48Proszę zabrać zwłoki. Wiemy kim jest?
04:49Nie miała ani dokumentów, ani torebki.
04:50Matka, mężatka z ubogiej dzielnicy.
04:51Skąd pani to wie?
04:52Niech pani nie odłoży kryształową kulę.
04:54Zofia Marciniagla 36.
04:55Mąża zgłosił zaginięcie.
04:56O, to ona.
04:57Zmiana planów. Najpierw przesłuchamy pana Marciniaka.
04:58Znamy adres?
04:59Tak, tak.
05:00Tak, tak.
05:01I co pani uważa?
05:02Farbowany rudzielec.
05:03Rozumiem.
05:04Możemy zabrać?
05:05Tak, tak.
05:06Proszę zabrać zwłoki.
05:07Wiemy kim jest?
05:08Nie miała ani dokumentów, ani torebki.
05:10Matka, mężatka z ubogiej dzielnicy.
05:13Skąd pani to wie?
05:14Niech pani nie odłoży kryształową kulę.
05:17Zofia Marciniagla 36.
05:19Mąża zgłosił zaginięcie.
05:20O, to ona.
05:22Zmiana planów.
05:23Najpierw przesłuchamy pana Marciniaka.
05:24Znamy adres?
05:27Legion jest H13.
05:29Brawo.
05:32Idziemy?
05:34Pierwszy raz widzę Barbie w policji.
05:49Przepraszam.
05:52Skąd pani wiedziała o dzieciach i ubogiej dzielnicy?
05:55Tanie ciuchy.
05:57Włosy farbowane w domu z parszywym odrostem.
06:00Miała na sobie bransoletkę z moliny.
06:02W życiu bym takiej nie założyła, gdyby to nie był prezent od dzieci.
06:05Przykro mi, ale muszę panu zadać kilka pytań.
06:14Kiedy zauważył pan zgnięcie żony?
06:18Wczoraj wieczorem.
06:19Dzwonili ze szkoły, że Zosia nie przyszła pomału.
06:20Nie odbiera telefonu.
06:21Ja byłem u klienta. Jestem...
06:22Stolarzem jestem.
06:23A żona pracowała?
06:24Ja byłem u klienta. Jestem...
06:25Stolarzem jestem.
06:26A żona pracowała?
06:27Kiedy zauważył pan zgnięcie żony?
06:30Kiedy zauważył pan zgnięcie żony?
06:32Wczoraj wieczorem...
06:35Dzwonili ze szkoły, że Zosia nie przyszła pomału.
06:40Nie odbiera telefonu.
06:42Ja byłem u klienta. Jestem...
06:44Stolarzem jestem.
06:47A żona pracowała?
07:01W fabryce, telum. W księgowości na płytę.
07:07I o której miała przyjść?
07:10Powiedziała Sepkowi...
07:14Znaczy starszemu synowi, że...
07:17Wyjdzie o szóstej i pójdzie do szkoły.
07:28Miała jakieś kłopoty wrogów?
07:31Zosia?
07:34Zosia muchy mnie skrzywdziła, czyż zabił jakiś wariat?
07:39Ustalimy to. Proszę nam zaufać.
07:42Pamięta pan, co żona była ubrana?
07:44Mhm.
07:53Mieliście kryzys.
07:57Nie...
07:59Myśmy się prawie nie widywali.
08:01Ja pracuję po dwanaście godzin.
08:03Czasami dłużej.
08:05I co pana żona na to?
08:08Moją firmę zamknęli rok temu. Ja nie miałem wyjścia.
08:11Żona o tym wiedziała.
08:14Proszę im o tym nie mówić. Ja zabiorę ich dzisiaj do babci.
08:17Jutro prawda nie będzie mniej bolesna.
08:19Jutro prawda nie będzie mniej bolesna.
08:24Naczytała się pani Agaty Krysti?
08:26Każdy ma swoje metody. Czego dowiedział pan się z przesłuchania?
08:28Żartuję pani.
08:30Słucham.
08:31Dynatka była przeciętną babką.
08:33Dynatka była przeciętną babką.
08:35Pracowała w Telu.
08:37W fabryce broni.
08:39Śliście…
08:40Nie, nie, nie.
08:42Jutro.
08:43Dynatka była przeciętną babką.
08:45Pracowała w Telu.
08:48W fabryce broni.
08:49Naczytała się pani Agaty Krysty?
08:50Każdy ma swoje metody.
08:51Czego dowiedział pan się z przesłuchania?
08:53Żartuję pani.
08:54Słucham.
08:55Dynatka była przeciętną babką.
09:00Pracowała w Telu.
09:01W fabryce broni.
09:03Śliski temat, co?
09:06Dodąża pani?
09:08Na razie nie wiemy, kiedy zniknęła, ale się dowiem.
09:11A pani co by węszyła w kuchni?
09:15Pili okropną kawę.
09:17Żaltuje pani, że po prostu jest blondynką.
09:20Obserwacja może nas wiele nauczyć.
09:22Znam pana pół godziny i wiem, że chce pan przyjąć dowodzenie.
09:25Pracuję nad tym od miesiąca i nieźle mi idzie.
09:28Dziękuję pani bardzo za informację.
09:34Do widzenia.
09:40Roma, połącz mi z archiwum.
09:42Jak wizyta Felum?
09:48Nad jaką tajną sprawą pracowała Zofia?
09:50Nad żadną. Była asystentką księgowej.
09:53I schłamała. Wyszło 16, a nie 18.
09:56Miała kochanka?
09:57Tak, kochanka.
09:59Jakiś sekret na pewno.
10:01Sprawdziliście alibi męża?
10:03Żelazne.
10:04Koledzy zmarłej coś wiedzą?
10:05Spędzała przerwy samotnie.
10:07Sprawdzisz komputer?
10:09Tak.
10:12Znalazliśmy w porcie auto jej męża.
10:16Powiadam cię za wadę, jedziemy.
10:18Zaraz, zaraz, zaczekajcie.
10:20Są ważniejsze sprawy.
10:21Nie dziwi was, dlaczego nie jadała w stołówce?
10:24No i co?
10:25Dzwoniłam do kadrowej, powiedziała, że Zofia nie jadała w barze w zakładzie.
10:29Sprawdziłam na stronie.
10:30Obiad za 10 zł, fantastyczna oferta.
10:32I co to ma wspólnego z jej śmiercią?
10:34Marciniakowie nie mieli pieniędzy na jedzenie żadnych warzyw, owoców, mięsa.
10:38Same makarony, najtańsze marki.
10:40Może lepiej skupmy się na zabójce.
10:44Nie rozumiem pan.
10:46Obiad za 10 zł to okazja.
10:48Dlaczego Zofia nie jadała w firmie?
10:51Może znalazła tańsze oferty?
10:53Niż 10 zł?
10:54Proszę mi pokazać ten raj.
10:56Nie, nie jest jakaś farsa.
10:58Ważniejsze jest to, co robiła po 16.
11:01A ja chcę wiedzieć co robiła w południe.
11:06Pojedziecie razem.
11:07Pani zostanie.
11:22Strata czasu.
11:24Dobra, zrobimy to szybko.
11:25Ty sprawdzisz nadrzeczną, a ja fabryczną.
11:28Wydaje mi się, czy jakiś trochę spięty jesteś?
11:30Wydaje ci się.
11:38No i co?
11:40U mnie nic a u ciebie.
11:42U mnie też nic.
11:44Czym zasłużyliśmy sobie na tę kretynkę?
11:47Kretynki nie zostają szefowymi.
11:49Jasne.
11:50Pytacie ją kupna?
11:52W życiu o niej nie słyszał.
11:54Sporzę w archiwum.
11:56Zróbmy sobie przerwę, jestem cholernie głodny.
11:59Od razy zobaczymy, czy Zofia Marcina tutaj je dała.
12:03Maria Matejko.
12:07Wydział Zabój z 2009.
12:09Dużo spraw prowadziło.
12:11Masaż nie przytyła, nie?
12:16Dzień dobry.
12:17Dzień dobry.
12:18Kojarzy pani ta kobieta?
12:19A co?
12:21A to.
12:22Kojarzy pani?
12:23Czasami tutaj wpada.
12:24Siedzi przy tamtym komputerze, załatwia jakieś sprawy.
12:28Tam, gdzie teraz Secylia.
12:30Sto razy komputera, a potem do pani wraca.
12:32Dobrze.
12:34Chciałbym mieć dostęp do komputera.
12:38Oczywiście.
12:44Eee, gdzie zamówię coś do żarcia?
12:46Proszę.
12:54Proszę.
13:01E-mail wysłany wczoraj o 13.23 o treści Hotel Królewski 16.15 S.
13:07Jak go zdobyliście?
13:10W trzeciej nie tam jadała.
13:12I tam też przyjmowała klientów.
13:13I wysyłała e-maile.
13:15Adresatem jest Wiktor Podchorecki.
13:17Notowany?
13:19Nie.
13:20To czym zajmuje się Wiktor?
13:24Proszę mnie wezwać, przyjdę z adwokatem.
13:30Współpreza przyspieszy sprawę.
13:33To rodzinna posiadłość?
13:36Te portrety upamiętniają prawie stuletnią rodzinną tradycję jubilerską.
13:40Fascynujące.
13:42Tak, fascynujące.
13:44To pański ojciec?
13:47Teść. Henryk Wojnowski.
13:50Czyli nie jest pan spadkobiercą?
13:53Zięć jest w gorszej sytuacji.
13:55Nie woli pan zachować swoich romansów w tajemnicy?
14:00Zdjęcie?
14:02To z pani torebki?
14:03Przedstawiła się jako Sybilla.
14:16Od dawna byliście państwo kochankami?
14:19Nie, to był pierwszy raz czatowaliśmy.
14:22Zaproponowałem 16.15 w Królewskim.
14:25Tam mają wygodne pokoje.
14:28Miło spędziliśmy czas.
14:30Wyszła cała i zdrowa.
14:3416.15 w Królewskim.
14:38A zmarła między 17.00 a 20.00.
14:41Wyszedłem tuż przed 17.00.
14:43Byłem umówiony z adwokatem, a później zaprosił mnie na kolację.
14:47Czegoś nie rozumiem.
14:49Umówił się pan Sybillą z Zofią w hotelowym barze.
14:52Porozmawialiście państwo chwilę, potem poszliście do pokoju.
14:56Wszystko nie trwało dłużej niż 45 minut.
14:58Proszę wybaczyć, nie jest pan spełnieniem kobiecych marzeń.
15:05W czym taki sekret?
15:07600 złotych za godzinę.
15:10Nie licząc pokoju.
15:12Ja wiem co pani powie, że to drogo jak na zwykłą kobietę.
15:16Tym bardziej, że była niezgrabna.
15:19Ale to jeszcze dodawało jej uroku.
15:21Jak to było?
15:24Przeciętna babka.
15:36Była dziwką?
15:37Dyrektor hotelu potwierdza, że się prostytuowała.
15:41Decepcjonistka z holu również.
15:43Coś znalazłem.
15:45Poproś Sybillę o niegrzeczna chwila.
15:48Sama prosiła się o kłopoty.
15:53Myślałam, że Zofia Marciniak jest ofiarą.
15:56Czyli według was ona puszczała się dla przyjemności?
16:00Od pół roku byli niewypłacalni.
16:03Pracili sobie, kiedy mąż pracował.
16:05Potem zaciągnęli niekorzystne kredyty.
16:06Przecież są inne sposoby niż prostytucja.
16:09Tak? Jakie?
16:11W ciągu trzech lat Zofia Marciniak podpisała pięć umów o pracę tymczasową.
16:15Sprzątała i handlowała.
16:17Łatwo oceniać.
16:19Ja drugi telefon zadzwonię.
16:23Przepraszamy, abonent jest czasowo niedostępny.
16:27Wyłączony, nie namierzymy go.
16:30Trzymała go pod ręką, ale w ukryciu.
16:32Koniec na dziś.
16:36Nie zapominajmy o tragecji.
16:39Gdzie uczcimy mój przyjazd?
16:42Proszę wybaczcie, ale ja mam mecz.
16:46A ja też. Spotkanie z żoną.
16:51Wielka szkoda.
16:53Wielka szkoda.
17:23Wróciłam!
17:25Co się stało?
17:27To przez toster.
17:29Chciałem zrobić krzanki.
17:31Czyś ty zwariował? Czemu nie zadzwoniłeś do mnie?
17:34To moja żona. Przepraszam.
17:35Gdzie pan jest?
17:36Łukasz Życikowski.
17:37Mieszkam po sąsiedzku.
17:38Zobaczyłem dem i nie chciałem pani martwić się. Maria, tak?
17:41Dzień dobry.
17:42Przepraszam.
17:43Dzień dobry.
17:44Przepraszam.
17:45Dzień dobry.
17:47Dzień dobry.
17:49Dzień dobry.
17:50Umie pani majsterkować.
17:51Uwielbiam to.
17:52Nauczyłam się za granicą.
17:53Uwielbiam to.
17:54Nauczyłam się za granicą.
17:55Dzień dobry jest?
17:56Łukasz Życikowski.
17:57Mieszkam po sąsiedzku.
17:58Zobaczyłem dem i nie chciałem pani martwić się.
17:59Maria, tak?
18:00Dzień dobry.
18:05Przepraszam.
18:07Dzień dobry.
18:08Dziękuję.
18:15Umie pani majsterkować.
18:17Uwielbiam to.
18:18Nauczyłam się za granicą.
18:20Jeździłam ciągle za moim przyszłym byłym mężem i musiałam radzić sobie sama.
18:24Siedem lat temu w Meksyku zalali mi kuchnię.
18:27Zaczęłam biegać i krzyczeć na sesji.
18:29To on plumero, plumero.
18:31Ale niestety plumero to piórnik, a hydraulik to plomeru.
18:38Widzę, że zmieniłaś zawód.
18:40Co, nie przeszłaś sita?
18:42Przeciwnie.
18:43Jest super.
18:48Dzień dobry.
18:54Telefonu nie było ani w domu, ani w pracy.
18:56Operator przekaże nam dane.
18:58To potrwa.
18:59Dyskretny jesteś.
19:00Dobre proporcje.
19:01Kto to?
19:02Koleżanka Sofii Marciniak.
19:03Pewno się nie widziała.
19:04Widzieliśmy ją w hotelu Królewskim.
19:05Tak, rzeczywiście.
19:06Bywała tam z Marciniakową.
19:07Okłamała mnie!
19:08Stać!
19:09Zatrzymajcie ją!
19:10Idziemy.
19:11Ma pani prawo do adwokata.
19:12Nie stać mnie.
19:13Zostanie przydzielony z urzędu.
19:14Jestem niewinna.
19:15Dlaczego pani uciekała i złożyła fałszywe zeznania?
19:17Spanikowałam. Bałam się, że chcecie mnie wyrobić morderstwo.
19:31Pani też jest...
19:33Tak.
19:34Bywam dziewczyną do towarzystwa.
19:35Proszę mnie nie osądzać.
19:36No nie sądzamy.
19:37Chcemy tylko zrozumieć...
19:38Wiecie panu.
19:39Kiedy skończyłam księgowość...
19:40Kiedy skończyłam księgowość...
19:41Poszłam na staż.
19:42Do firmy Telu.
19:43Finalnie nie przedłużyli ze mną umowy.
19:44A ja miałam do spłacenia pożyczkę studencką.
19:46Rodzice nie mogli im pomóc.
19:47Nie mogli im pomóc.
19:48Nie mogli im pomóc.
19:49Tak, że chcecie mnie wyrobić morderstwo.
19:50Pani też jest...
19:51Tak.
19:52Bywam dziewczyną do towarzystwa.
19:53Proszę mnie nie osądzać.
19:54No nie sądzamy.
19:55Chcemy tylko zrozumieć...
19:56Wiecie panu.
19:57Kiedy skończyłam księgowość...
20:00Poszłam na staż.
20:01Do firmy Telu.
20:03Finalnie nie przedłużyli ze mną umowy.
20:06A ja miałam do spłacenia pożyczkę studencką.
20:09Rodzice nie mogli im pomóc.
20:11Zofia powiedziała mi, jak mogę szybko zarobić pieniądze.
20:15Wymyśliła nawet pseudonim.
20:17Karen.
20:19Napisała ogłoszenie.
20:21Potem odpisywała na oferty.
20:23Bardzo mi wtedy pomogła.
20:25A potem...
20:27Potem zażądała trzydziestu procent.
20:31Dlaczego się pani zgodziła?
20:34No bo nie widziałam w tym nic złego.
20:36Byłyśmy bardzo blisko.
20:37Jak siostry.
20:45Poczekajcie, wy chyba nie myślicie, że ja...
20:50Ja jej nie zabiłam, przysięgam.
20:51Byłam wtedy z klientem.
20:53Gdzie jej telefon?
20:54Nie wiem.
20:56Brawo.
20:58Sama prawda i tylko prawda.
21:04Z małym wyjątkiem.
21:06To pani robiła zastręczycielkę
21:08i zaproponowała Zofii spłatę długów
21:10w zamian za trzydzieści procent zesków.
21:14Piękna sukienka.
21:16Doskonały gusty.
21:18Kosztowała...
21:20Bagatela osiem tysięcy złotych.
21:22Zagięła pani róg.
21:24Szybka decyzja.
21:26Jednerezowy wybryk.
21:28Oczywiście, jak wszystko.
21:30Na przykład torebka.
21:31Nie, torebka jest mi akurat potrzebna.
21:35Doskonale panią rozumiem.
21:36Zakupy są lepsze niż antydepresanty.
21:42Zofia Marciniak ubierała się za bezcen.
21:44Wie pani, co grozi zastęczycielstwo?
21:52Gdzie jest ten telefon?
21:56Znalazła haka na świadka w babskiej gazecie.
21:59Piotr, mogę cię prosić na chwilę?
22:09Jak idzie?
22:10Robimy postępy.
22:11Stręczycielka ma anibi, ale myślę, że w telefonie znajdziemy listę podejrzanych.
22:15Pytam o Matejko.
22:20Osobliwa.
22:25Nie miałam wyporu.
22:26Górę ją poleciła.
22:27Ktoś zaufany powinien mieć na nią oko.
22:30Nie zamierzam bawić się w niankę.
22:31Pomyśl o zespole, Piotr.
22:35Matejko ma zasługi, ale po dziesięciu latach przerwy...
22:37Dziesięć lat nie pracowała w kryminalnej?
22:39Dziesięć lat była na zwolnieniu.
22:41Nie wspominała?
22:42Piotr.
22:52Proszę.
22:59Czwórka?
23:00Prowadzi pani hodowlę?
23:01Szymon Wołowicz czeka na przesłuchanie.
23:06Kto?
23:07Stały kliencowi.
23:08Dzwonił w dniu zabójstwa.
23:11Marzę o rozmowie z amatorem płytnego seksu.
23:15Zdziwi się pani.
23:16Zdziwi się pani.
23:26Moje kochanie.
23:27Imię i nazwisko?
23:28Szymon Wołowicz.
23:29Wiek?
23:30Piętnaście lat.
23:31Rozpoznajesz tę kobietę?
23:32Tak.
23:33Dzwoniłaś do niej w dniu zabójstwa o trzynastej trzydzieści sześć.
23:34Chciałem się z nią umówić. Odmówiła.
23:37Gdzie byłaś między siedemnastą a dwudziestą?
23:38Po szkole o osiemnastej wróciłem do domu.
23:39Ktoś to może potwierdzić?
23:40Nie.
23:41A gdzie?
23:42Ma piętnaście lat.
23:43Jest niewiele spokojnie.
23:46Nie, to ma wieki.
23:48Jest niewiel esterwory.
23:50Idziełaś do niej pom vacciny.
23:51Tak.
23:52Dzwoniłaś do niej w dniu zabójstwa o trzynastej trzydzieści sześć.
23:55Chciałem się z nią umówić.
23:56Odmówiła.
23:57Gdzie byłaś między siedemnastą a dwudziestą?
24:01Po szkole o osiemnastej wróciłem do domu.
24:05Ktoś to może potwierdzić?
24:08Nie.
24:09Ma piętnaście lat, jest niewiele starszy od ich syna.
24:14Ciekawe, czy teraz Barbie zabroni nam ją osądzać?
24:17Ale spokojnie, niech próbuje.
24:21Sprawdźmy alibi, Szymona.
24:22Nie lepiej szukać zabójcy?
24:25Słucham?
24:26Młody jest ofiarą, a nie przestępcy.
24:27Nie, nie, nie. Ja go nie osądzam. Chcę wiedzieć, co ukrywa.
24:29Zwłoki znaleziono w wodzie.
24:31Sprawdźmy, który klient ma łódź.
24:33Dobre. Operator centrali prześla nam nazwiska.
24:36Bardzo dobry pomysł.
24:39Ale sprawdźmy alibi, tak jak prosiła.
24:41To fałszywy trop.
24:43Zdarza się po bardzo długiej przerwie.
25:09Mogę już iść? Muszę odebrać siostrę.
25:11Nie, nie, nie, nie. Jesteś zatrzymany.
25:13Powiadomiłam rodziców.
25:15Zwróciła pani do ojca?
25:17Ile razy widziałeś się z Sybilą?
25:19Z Zofią?
25:21Cztery czy pięć razy.
25:25Sześćset złotych za spotkanie?
25:29Niezła sumka.
25:31Mój niewiele młodszy syn dostaje dwadzieścia złotych tygodniowo.
25:35Rodzice są po rozwodzie, ma twoich naciągnąć.
25:39Na dwa tysiące?
25:41Ojciec jest bankowcem, a matka sekretarką.
25:45Miałem oszczędności, mogłem płacić w latach.
25:49Dziwne, że wybrałeś kobietę w tym wieku.
25:55A nie jedną z młodszych.
25:59Dziewczyny w moim wieku są głupie.
26:03Podniecała cię?
26:05Zakładała seksowną bieliznę? Dodatki?
26:09Czy robiła ci coś szczególnego?
26:13Proszę przestać.
26:14Co was łączyło?
26:15Już mówiłem!
26:16Nie byłeś jej klientem!
26:18Nazwałby się Sybilną.
26:20Dlaczego mi pani nie wierzy?
26:30Jakie mają państwo dowody?
26:32Żadnych to bezprawne zatrzymanie.
26:34Każemy to sprawdzić.
26:35Nie podobają mi się pańskie insinuacje.
26:37Nie ma potrzeby się unosić.
26:39Możemy porozmawiać?
26:40Oczywiście.
26:41Zapraszam do gabinetu.
26:44Poczekaj.
26:45Poczekaj, proszę.
26:48Wyglądam jakbym biła świadków?
26:54Przepraszam, mecenasz Malczewski to mój dawny klient po telefonie policji.
26:58Wpadłem w panikę i poprosiłem go o pomoc.
27:00Wychowuję dzieci sam, najlepiej jak umiem.
27:04Wie pan, że syn korzystał z osób prostytutki?
27:08Słucham.
27:09To fakt.
27:10Wychodzi pani o kobietę z tego opuszczonego molo?
27:14No cóż mogę powiedzieć, kiedy żona nas opuściła, aż czym on zamknął się w sobie, ma fatalne oceny, ale w niej zabójcą.
27:26Gdzie był przed wczoraj wieczorem?
27:32Kiedy wróciłem z pracy w 18.00 był w domu.
27:36Cały wieczór spędził, jak zwykle przed komputerem, można to sprawdzić.
27:41Jest niewinny.
27:55Co pan zrobił?
27:56Wypuściłem Szymona Wołowca, wyszedł z ojcem i adwokatem.
27:59Jakim prawem?
28:01Nie chciałem, żeby adwokat zauważył błędy proceduralne.
28:04Jedno pytanie.
28:05Nagrywała pani przesłuchanie Szymona Wołowca?
28:11Nie. Powinna mi pani dziękować.
28:15Popełniłam błąd, ale pan jest nielojalny.
28:19A ukrywanie dziesięcioletniej przerwy to jest lojalność?
28:25Jasne. Nienawidzicie mi na dzień dobry, a ja mam ogłosić wszystkim, że wracam ze zwolnienia, tak?
28:31Może uniknęlibyśmy błędu?
28:33Mojego wieczoru.
28:49Cześć kochani!
28:51Jak wasz dzień?
28:57Gdzie jest ta aspiryna?
28:59Dzień dobry!
29:01To niania przyjechała z letnia.
29:03Nie odebrała się jej z dworca.
29:05Byłyśmy obawione na ósmego.
29:09To dzisiaj.
29:11Przepraszam.
29:13Nie, nic się nie stało, przyjechamy autobusem.
29:15W ogóle o nas nie dbasz.
29:17Eliza, wystraszysz Amelię.
29:19Dzieci pokazały ci pokój?
29:21Jest mały, ale cudownie słoneczny.
29:23Mieliście wymienić ten dzwonek.
29:29Przepraszam.
29:31Dzień dobry.
29:33Dzień dobry.
29:35Dzień dobry.
29:37Tak?
29:39Słucham?
29:41Słucham?
29:51I co?
29:53Jest na ujowie.
29:55Co się stało?
29:57Powiesił się.
29:59Ojciec go znalazł.
30:00A bez obaw, to moja wina.
30:05Pozwoliłem pani go przycisnąć.
30:07Słucham.
30:09Wyrażamy się.
30:10Zrodowaliśmy się.
30:11P lendem
30:16wszystkie, są Union,
30:17łyżys段What Wrocław.
30:19Będziś.
30:21Wyrażamy się.
30:23Właśnie.
30:25Musi.
30:27Właśnie.
30:28Nie?
30:29Nie?
30:30Nie?
30:31Nie?
30:32Nie?
30:33Nie?
30:34Nie?
30:35Nie?
30:36KONIEC
31:06KONIEC
31:30Pali pani?
31:32Tylko w beznadziejnych chwilach.
31:36Ostatni papieros skazańca.
31:39Skazaniec nie musi się już o nic martwić.
31:43Mogę?
31:56Wiedziałam, że nie będzie łatwo.
31:58Aż taką blondynką nie jestem.
32:02Ale nie sądziłam, że aż tak się pomylę.
32:04Byłam świetną policjantką.
32:08Uwielbiałam to.
32:19Dlaczego poszła pani na swój nienie?
32:23Z miłości.
32:26Mądry wybór.
32:30A teraz nie będę miała ani pracy, ani męża.
32:34Brawo.
32:44Doskonały początek.
32:46Godzinę przekonywałam adwokata Szymona Wołowca, żeby nie wnosił skargi.
32:50Bezskutecznie.
32:51Cenne doświadczenie matki nie pomogło przesłuchać wrażliwego nostalatka?
32:56Przesłuchanie odbyło się w normalnych warunkach.
32:59Szkoda, że zapomniała je pani nagrać. Skąd mamy wiedzieć, że do samobójstwa nie pchnęł go pani metody?
33:03Raczej pchnęło go do tego poczucie winy.
33:06Zresztą możemy to udowodnić.
33:09Dzisiaj sprawdziłem, czy wśród klientów Zofii Marciniak nie było właściciela łodzi.
33:13Co się okazało?
33:15Rodzina Wołowców.
33:17Tak.
33:19Moja motorówka, a właściwie jacht, nazywa się Gwiazda i stoi w porcie.
33:22Szladek zeznał, że widział na nich Szymona w wieczór zabójstwa.
33:24Pani Szymona w wieczór zabójstwa.
33:25Pani Szymona w wieczór zabójstwa.
33:52Plamy krwi sięgają aż dotąd.
33:53Znaleźliśmy też włosy.
33:56Podasz?
34:01Z rozkładu plam wynika, że ofiara uderzyła głową w ławkę obok rufy.
34:06Następnie ciało zostało zaciągnięte w głąb łodzi.
34:09Jasne odrostru do końcówki. Może to w Zofii Marciniak?
34:13Potwierdzę po badaniach.
34:16Nieźle.
34:18Spotkanie na łodzi z prostorbiutką to spora oszczędność.
34:20Możemy być na ty?
34:24Jasne.
34:26Właściciel jachtu zacumowanego obok powiedział, że Gwiazda wypłynęła z portu koło północy.
34:32Koło północy?
34:33Tak.
34:35Zofia z Podkoreckim była do 17.
34:37Potem spotkała się z Szymonem na łodzi.
34:40Pokłócił i ją zabił.
34:42Potem wrócił do domu przed powrotem ojca, poczekał aż zaśnień i wziął łódź, żeby pozbyć się ciała.
34:47A motyw?
34:49Kasa.
34:50Nie, nie, nie. Nienawidził kobiet po tym, jak zostawiła go matka.
34:54Nie wierzę, że Szymon był klientem Zofii.
34:57Założę się, że to jeszcze prawiczek.
34:59Byli świadkowie, czego pani jeszcze chce?
35:02Prawdy.
35:03Prawdy.
35:13Prawdy.
35:33Rudolf był do telefonu. Powiedział, że Szymon stał się potworem przeze mnie.
35:39Dziwne. Wczoraj był przekonany o jego niewinności.
35:42Proszę o mnie wierzyć. Odsunął mnie od dzieci.
35:45Trzy miesiące temu w tym samym szpitalu zabronił mi się widywać syna.
35:49Szymon był chory?
35:50Pościsknął się na jachcie. Zbitął sobie ramię. Myślę, że go nie odwiedziłam.
35:54Jest pani matką. Ma pani prawa.
35:57Szymon uważa, że już mnie nie obchodzi.
36:00Niech pani po prostu mu powie, że go pani kocha.
36:05I niech się pani nie boi.
36:17Panie doktorze.
36:19Tak, słucham.
36:20Możemy porozmawiać o obdukcji Szymona Wołowca?
36:22Trzeba bardzo, oczywiście.
36:30Dziwne.
36:32Dziwne.
36:33Dziwne.
36:34Dziwne.
36:35Dziwne.
36:37Dziwne.
36:38Dziwne.
36:39Dziwne.
36:40Dziwne.
36:41Dziwne.
36:42Dziwne.
36:43Dziwne.
36:44Dziwne.
36:45Dziwne.
36:46Krew i włosy należały do Zofii Marciniak.
36:48Laborantka znalazła też jej odciski palców na jachcie.
36:53Musisz przybiąć dziecko.
36:55Okropnie o zysak.
36:57Co się dzieje?
36:58Ona ma rację.
36:59Ośka wystaje z obu stron i rysuje ścianę.
37:01Moja córka miała takie samo wózy.
37:03Cię pobaw.
37:09Dziwne, że nie naprawili błędów fabrycznych.
37:11Właściciel mieszkania z Los Angeles nie chciał dać mi kaucji.
37:15Wystarczy nałożyć po obu stronach ośki nakładki i wszystko będzie super.
37:21Co się stało?
37:23Mam spotkanie z lekarzem, a niania się spóźnia.
37:26A co z błą żoną?
37:28A to gdzieś.
37:30Zadzwoni pani.
37:31Nie chcę jej tu widzieć.
37:33Pewnego dnia zostałem ją w ramionach innego.
37:38To ojciec przyjaciela Szymona i tak pani nie zrozumie.
37:42Doskonale rozumiem.
37:44Ale zdradziła tylko pana.
37:47Porzuciła dzieci, gdy Małgosia miała dwa lata.
37:51Nie powtórzę jej błędów.
37:53Dobra wiadomość, że on się obudził.
37:55Nareszcie może się bronić.
38:04Chciałem umrzeć, bo zabiłem Zofię.
38:07Można powiedzieć jak do tego doszło?
38:09Jak dowiedziała się, że jestem nieletni zaczęła krzyczeć.
38:13Udojrzyłem ją korbą.
38:16Chciałem ją tylko uciszyć.
38:19Zpanikowałem, wróciłem do domu.
38:24Ciało przewiozłem łodzią i wyrzuciłem.
38:28Zofia nie zginęła na żaglówce, ale w twoim salonie.
38:30Ciało przewieziono do portu w bagażniku.
38:36Ustalna kto prowadzi przesłuchanie.
38:42Szymon nie mogłby tego dokonać.
38:45Wiem, ale jego ojciec tak.
38:49Córka zniszczyła wózkiem wszystkie listwy, ale w poniedziałek ona zrobiła pierwsze rysy przy schodach.
38:56Ściana jest świeżo malowana. Ukrył pan ślady krwi?
38:59Proszę mi odpowiadać. To zdaje się jest przesłuchanie Szymona.
39:02Nie mam nic do ukrycia. Po co miałbym zabijać?
39:05Dziwkę.
39:07Kobietę.
39:10Zofia Marciniak miała niepełnoletnich synów.
39:12Kiedy dowiedziała się, że umówił się z nią piętnastolatek, spotkała się z nim tylko dlatego, że coś go dręczyło.
39:18Właśnie takie kłamstwa pchnęły go do samobójstwa.
39:21W ciągu dwóch lat trzy razy lądował w szpitalu.
39:24Z powodu domniemanych upadków.
39:28Całe ciało ma w sińcach.
39:31Mści się pan za zdradę żony?
39:34W poniedziałek rano znów pan go pobił.
39:37Szymon zadzwonił do Zofii.
39:39Przyszła nie do portu, ale od razu do pana.
39:41Zagroziła, że zadzwoni na policję.
39:43Uciszył ją pan jak zwykle.
39:45Uderzeniem.
39:46Szczerstwa. Nie ma pani dowodów.
39:48Po pańskim wyjściu technicy odkryli w domu ślady krwi.
39:54To ja ją zabiłem.
39:56Proszę wyjść.
39:57Nie wdzi pani, że chłopiec potrzebuje lekarza?
39:59Nie rujnij sobie życia.
40:00Chcesz chronić siebie, siostrę?
40:02Maciem matkę jest tutaj.
40:05Pomogę jej odzyskać prawa do opieki nad wami.
40:08Nigdy w życiu.
40:11Tylko nie ona.
40:13Nie! Puść!
40:14Puść!
40:15Puść!
40:16Puść!
40:17Nie! Nie!
40:24Chciała mi pomóc, a on ją uderzył.
40:28Widziałeś zabójstwo?
40:33Pomogłem schować zwłoki.
40:36Nie jesteś winny. Od początku jedynym winnym jest twój ojciec. Rozumiesz?
40:39Wszystko będzie dobrze.
40:44Wszystko będzie dobrze.
40:47Wszystko będzie dobrze.
40:48Dobrze.
41:07Dzwoniła Zawada.
41:08Znaleźli krew w salonie.
41:11Ryzykowny bew.
41:15Czas na pochwałę.
41:19Zwyczajne szczęście początkującej.
41:34Chodzi, chodź.
41:35Liza.
41:43Tylko umawiamy się, używaj się magicznych słów.
41:45Dziękuję, dzień dobry.
41:47Takie minimum.
41:49O, czy ty nie za bardzo się wystroiłaś jak na takiego grilla?
41:55Dzień dobry.
41:56Dzień dobry.
41:57Dzień dobry.
41:58Dzień dobry.
41:59Ja jestem Klara.
42:00Dzień dobry.
42:01Pani policjantka.
42:02Tak, tak, tak.
42:03Łukasz mówił, że pani jest bardzo sympatyczna.
42:06Chodźcie, zapraszam.
42:08Chodźcie, chodźcie.
42:09Cześć.
42:10Chodźcie, proszę.
42:11Dzień dobry.
42:12Maria, Klara.
42:13Właśnie się poznałeś.
42:14Świetnie.
42:15Proszę.
42:16Proszę.
42:17Dzień dobry.
42:18Dzień dobry.
42:19Dzień dobry.
42:20Dzień dobry.
42:21Dzień dobry.
42:22Dzień dobry.
42:23Dzień dobry.
42:24Dzień dobry.
42:25KONIEC
42:55KONIEC
42:57KONIEC
42:59KONIEC
43:01KONIEC
43:03KONIEC
43:05KONIEC
43:07KONIEC
43:09KONIEC
43:11KONIEC
43:13KONIEC
43:15KONIEC
43:17Przepraszam.
43:19Szukam troszkę wina.
43:21Znalazasz?
43:23!!!
43:27They're all thinking
43:29I must have lost my mind
43:33I don't need no help
43:35I just need a little more time
43:38I got make some room
43:40And I got some plans to fix
43:42But the clock is getting ir би darker
43:46Every single time that it takes
43:49I need a lifetime more than Teles
43:51KONIEC