Category
😹
FunTranscript
00:00Stoisz sam pośrodku świata
00:30Na tej ziemi, pod tym niebem
00:35Życie nasze toczy się
00:38Dzień jak co dzień, dzień po dniu
00:44Wciąż się dzieje, życia cud
01:00Proszę
01:10Dzień dobry
01:13Dzień dobry pani Tereso
01:14Cześć kochanie
01:16Dzień dobry panie komendancie
01:18Dzień dobry pani Marcelino
01:19Jak zdrowie?
01:21Jak pan widzi
01:22Teraz to już ja nawet wiadra wody ze studni nie wyciągnę
01:26Mogło być gorzej
01:27Ma oparzenia drugiego stopnia, trochę bąbli i lekka martwica skóry
01:31Za to wstrząsu prawie nie było
01:33Pani Marcelino, może pani wracać do domu?
01:37Józek panią zawiezie pani Marcelino, a przy okazji po wejściu pomoże
01:40Bóg zapłać, Bóg zapłać
01:43Samej to mnie teraz będzie trudno
01:45To musiała pani ogień własnymi rękami gasić
01:49Drzewka było szkoda
01:51Tu wzięłam, namoczyłam prześcieradła i otuliła mnie w łożątku
01:55Bo już dym z niego szedł
01:57Tak, drzewka było szkoda
01:58A szopy nie było szkoda
02:00Prawie cała spłonęła pani Marcelino
02:02Tylko ono mi zostało
02:04Od maleńkości, żeśmy je z mężem hodowali
02:07Pani Marcelino bardzo to przeżyła?
02:16Nie wiem
02:16Trochę się poparzyła, ale chyba tylko ręce
02:21To jak ona sobie teraz w gospodarstwie poradzi?
02:24No właśnie, powinna była bardziej uważać, żeby tego ognia nie zapruszyć
02:28To nie ona zapruszyła, ktoś inny musiał to zrobić
02:30O mój Boże, kto?
02:34Nie wiem, ale strażacy tak mówili
02:36No ale kto mógł takiej Marcelinie specjalnie ogień podłożyć?
02:41Nie wiem, przepraszam, ale chyba będę musiał już iść
02:44No a kawa?
02:52Przepraszam
02:53No jesteś
03:01Proszę, tu masz wszystko
03:04Obdukcja i tak dalej
03:05Piotr
03:12Też myślisz, że to podpalenie?
03:16Dla mnie to nieszczęśliwy wypadek
03:18Zamykam sprawę
03:21Tak ci wygodniej
03:22Wykrywalność nie spadnie
03:24A o co ci chodzi?
03:27Przecież dokładnie wierzę, że nie znajdę sprawcy
03:28Zresztą kto by ją tam podwalał?
03:31I po co?
03:33Podobno Janusz Tracz
03:34On już kilkakrotnie chciał od niej kupić ziemię
03:37Może to on chce się jej pozbyć
03:40Tracz?
03:42A kto ci to powiedział?
03:46Marcelina
03:46No pięknie, będę musiał z nią porozmawiać
03:50Nie, nie, nie rób tego
03:52Muszę Basiu, bo to może być motyw
03:54Ale ona ci nic nie powie
03:57Prosiła mnie
03:58Ja też zresztą miałam nic nie mówić
04:00No to powiedz mi, co ja mogę zrobić?
04:04Nie wiem, Piotr, proszę, ona się boi
04:06Wszyscy się boją
04:08I Marciniak, i Tarasiu
04:10Zawiśna, kto do dzisiaj nie może sobie przypomnieć
04:12Kto go pobił pod jego własnym domem
04:14No co ja mogę zrobić?
04:15Nie wiem, kochanie
04:16Róż głową
04:18W końcu ty jesteś tu komendantem
04:20Wiesz, co ja mogę zrobić?
04:25Ja mogę zamknąć tę sprawę
04:29Myślę, że jak zapłacę za gaz
04:40To mi na telefon nie starczy
04:42A jak opóźnię
04:43To odsetki za zwłokę
04:45A z następnej tacy nie starczy?
04:47Z następnej tacy
04:49Wszystko idzie na seminarium
04:50Już dostałem monit, że zalegam
04:53A ty mi lepiej, Halina
04:56Powiedz, co się stało
04:57Ksiądz wie
04:59Ja już nie wiem, co mam robić
05:03Siadaj
05:04Martwię się o Ewę
05:12Musisz ufać
05:13Ja nie mogę się tylko modlić
05:15Ewie masz zaufać
05:17Kiedy ja nie mogę patrzeć
05:19Jak mi się dziecko marnuje
05:20I to przez kogo?
05:21Przez takiego nikczemnego chłopaka
05:25Nie mów tak
05:26Ewa jest silna
05:34Ona potrafi sama zapanować nad swoim życiem
05:39A kto wie, jak jeszcze je sobie i z kim ułoży
05:41A Rafała
05:45Tak łatwo nie osądzaj
05:47Jego?
05:48Na niego to kary nie ma
05:51Jak on mógł zostawić dziewczynę?
05:54Jak on mógł ją tak upokorzyć?
05:56I to na dwa dni przed ślubem
05:58Gdyby chociaż jej nie powiedział
06:03Musiał powiedzieć
06:06Ja go o to prosiłem
06:09Ksiądz?
06:11Jak ksiądz mógł nam to zrobić?
06:14Mogę?
06:16Nawet nie pytaj, jesteś tutaj szefem
06:19No już niedługo
06:22Stary jestem
06:24Wkrótce ty przejmiesz stery
06:26Nawet tak nie mów
06:28Iż to normalna kolej losu
06:35A ja nie mógłbym sobie wymarzyć
06:39Lepszego następcy
06:41Wszystkiego nauczyłam się od ciebie
06:44No tak, nie licząc profesorów
06:46Docentów, doktorów
06:48Asystentów Akademii Medycznej
06:50Wielu lat pracy
06:51Przy twoim boku
06:52A to karta prokopiukowa?
06:55Tak, dałam jej maść silikonową
06:57Surowice
06:59Mhm
07:01No przecież to twoja pacjentka
07:04Ty rozmawiaj ze mną normalnie
07:05Po ludzku powiedz jak się czuje
07:07Będzie dobrze
07:08Ale co?
07:11Coś nie tak?
07:11A, chyba czasami za dużo gadam
07:13Teraz Piotr jest przekonany
07:15Że to tracz podwalił jej szopę
07:17Ale są jakieś dowody?
07:20On jest taki bezradny
07:22To znaczy robi co może
07:23Ale co on może?
07:25Dlatego tak to wszystko przeżywa
07:27No Piotr nigdy nie uznawał kompromisów
07:30I pewnie dlatego został szeryfem
07:32W naszym miasteczku
07:34Tak, nie wiem co robić
07:37Jak mu pomóc?
07:40Jesteś z nim
07:41To wystarczy
07:43Czy już wiadomo
07:48Kto to zrobił?
07:50Przecenia ksiądz policję
07:52To znaczy mnie
07:54Czyli nadal nic nie wiadomo?
07:57No
07:57Przynajmniej oficjalnie
07:59A nie oficjalnie?
08:05Tylko jedna osoba
08:07Mogła mieć motyw
08:08Kto?
08:11Tracz proszę księdza
08:12Tylko jemu zależało na ziemi Marceliny
08:15No to co?
08:18Zamknie go Pan teraz
08:19Zamknąć to ja mogę proszę księdza złodzieja
08:24Jak go przyłapię na gorącym uczynku
08:25Albo jak mam dowody
08:27No ale
08:28Skoro Pan wie
08:31No ale
08:32Ja wiem ty wiesz
08:33Oni wiedzą
08:34Wszyscy wiedzą
08:34Każdy się tylko uśmiecha
08:36Dzień dobry Panie Tracz
08:38Przepraszam bardzo Panie Tracz
08:40Czy można Panie Tracz?
08:41A ja?
08:44Ksiądz wie co ja mogę zrobić
08:45Dzień dobry Panie Tracz
08:49Przepraszam bardzo
08:50Przekroczył Pan chyba
08:52Dozwoloną prędkość Panie Tracz
08:53I co?
08:55Nawet mandatu mu nie można wlepić
08:57Bo w całej gminie nie ma
08:57Nie ma jednego cholernego radaru
08:59Przepraszam
09:02Ale
09:02Skoro Pan wie
09:05Że to on
09:06No i co z tego?
09:09Proszę to powiedzieć
09:10Proszę
09:11Myślę
09:17Że to Tracz
09:19Podpalił Marcelinę
09:29Dziękuję
09:30Pani doktor
09:32Romuś przyszedł
09:33Dziękuję Pani Teresor
09:35Romuś
09:38Recepty dla mamy już dałam
09:40Była u mnie dwa dni temu
09:41Ja nie dla mamy
09:42Ja dla siebie przyszedłem
09:43A coś się stało?
09:44Chory jesteś?
09:45Tak jakoś dziwnie się czuję
09:47Pewnie znowu głowa
09:49Zaraz przepiszę ci coś przeciwbólowego
09:52Tu jakoś tak dziwnie boli
09:53Tu o
09:53Pokaż
09:56Ładną masz kurtkę
10:01Roman, Roman
10:04Spokojnie
10:05Zdaj mi koszulę
10:06Ja tylko cię obejrzę
10:08Ja przyszedłem się zapytać o panią Marcelinę
10:10Bo mówią, że była u pani doktor
10:11Była, ale odesłałam ją już do domu
10:13To nic jej nie jest?
10:15Że tak nic to nie powiem
10:17Poparzyła się trochę
10:18Poparzyła?
10:20Ogień gasiła rękami
10:21Ale to przecież już chyba wiesz
10:22Roman!
10:28Kurtkę zostawiłeś!
10:47Może oni są i młodzi
10:49Ale przecież dorośli
10:50I sami powinni decydować o swoim życiu
10:52I co to za decyzja?
10:54Skoro Ewa teraz w ogóle życia już nie ma
10:56A co to?
10:58Już ją pochowałaś?
10:59Czy do klasztoru chcesz wysłać?
11:01Mógł ksiądz nic nie mówić?
11:03Bogu trzeba było decyzję zostawić
11:05I Boga do tego nie mieszaj
11:07Nie on tu zaplątał
11:09I nie on powinien to rozsupływać
11:11A Ewa?
11:13Ewa, czy Ewa jest winna?
11:17Ja już nie mogę patrzeć
11:18Jak ona się snuje po tym domu
11:19Z kąta w kąt
11:21Nie tak to powinno być
11:23Nie, nie
11:24Ale jak?
11:27Halina
11:27Tu już nawet nie chodzi o Ewę i Rafała
11:31Ale jest jeszcze ta dziewczyna
11:33Ona będzie miała dziecko
11:34No co?
11:37Była byś szczęśliwa?
11:38Gdyby Ewa budowała swoje szczęście na cudzym nieszczęściu
11:41Halina przecież
11:44Przecież ty wiesz, że ja kocham Ewę jak własną córkę
11:48Ale no to nie jest tak, że jeden człowiek jest gorszy, drugi lepszy
11:52Ziemniaki trzeba nastawić
11:58Co robisz?
12:03Zostaw to
12:09Gościa ci prowadzę
12:13Dzień dobry
12:18Dzień dobry
12:21Żony księdzu nie przedstawiam
12:24Już się przecież poznaliście
12:25My też już się znamy
12:27No tak, aż za dobrze
12:30Ale nic, ja nie żywię u razy
12:32Jak tam oko księdza?
12:40W porządku, dziękuję
12:42Nie ma za co
12:43Angela, zajmij się gościem, zaraz wracam
12:46Dlaczego księdz tu przyszedł?
12:52Przecież wiesz
12:53Miałem cię ocalić
12:55W ten sposób, tutaj?
12:57Proszę, zaufaj mi
12:58Obiecał ksiądz
13:01Ale to już nie jest tylko nasza tajemnica
13:04Mam świetny koniak
13:06Gruziński
13:07Siadaj kochanie
13:09Podobno bardzo dobrze robi na oczy
13:11Prezent
13:14Od przyjaciela
13:17No, siądźmy sobie i pogadamy
13:20Dziękuję, ja nie piję
13:23Herbaty księdzu nie zaproponuję
13:26Właśnie się skończyła
13:27To może je zaparzę kawę
13:29Też się skończyła
13:30Dalej sobie, sam pił nie będę
13:34To dalej
13:36Gość w dom, Bóg w dom
13:39Co księdza do nas sprowadza?
13:45Marcelina Pokopiuk
13:46No i co zrobiłaś?
13:50Szmatę przynieś
13:51I nie wracaj
13:53Halinka
13:59Co ty tak siedzisz?
14:03Zbyszek?
14:08Ja już naprawdę nie wiem, co mam robić
14:10A co tu robić?
14:22Samo się musi jakoś ułożyć
14:24Samo?
14:27No co my możemy, no
14:29Chyba tylko przytulić
14:31To już wystarczy?
14:37Ty już nic nie zrobisz
14:38A ty?
14:39A co ty możesz więcej?
14:43No Halinka
14:44Halinka
14:45Są większe nieszczęścia na świecie
14:51Ciekawe jakie?
14:53No a choćby tej
14:55I w telewizorze
14:57I wojny
14:58I morderstwa
15:00I dzieci porzucą
15:01Ale co to mnie obchodzi?
15:02Co do ciebie obchodzi?
15:04My tu w domu mamy nieszczęście?
15:07No przestań wreszcie
15:07No sama się zadręczasz, no
15:09A co się takiego w końcu stało?
15:11Że się
15:11Ślub nie odbił?
15:13No to się odbędzie
15:14Bardzo dobrze
15:15Może
15:17Lepszy jej się trafi
15:19No
15:21Zobaczysz, no
15:23Wszystko będzie dobrze, no
15:25Halinka
15:26Piłeś
15:29O
15:30Jedno piwko
15:32Czy ja dobrze zrozumiałem?
15:40Ksiądz podejrzewa mnie o podpalenie tej zwariowanej staruszki
15:43Mnie
15:44Ja nie podejrzewam
15:46Ja wiem
15:48Miał księc objawienie
15:51Co ksiądz widział?
15:54Kognie piekielne?
15:58Już wiem, krzak gorejący
16:00Albo świętego Floriana, co?
16:04Święty Florek tu pasuje
16:05Tu jest patron pogorzelców
16:06Pewnie objawił się księdzu i prosił
16:09Zajmij się tą biedną, starą kobietą
16:11Spaloną do cena przez tego niegodziwca
16:13Tylko po to
16:15Żebym mógł sobie sprowadzać wódkę i dziwki krótszą drogą
16:19Nie mów tak
16:20A poza tym
16:24Ja nie wspominałem o żadnej drodze
16:27No i co teraz zrobisz?
16:29Doniesiesz na mnie?
16:31A może już to zrobiłeś?
16:33Jeszcze możesz się wycofać
16:34Nikomu nie może stać się żadna krzywda
16:44Krzywda?
16:47A co to jest ta krzywda?
16:50Całe to cholerne życie składa się z zysków i strat
16:52Zabierzesz komuś, zyskasz
16:54Ktoś ci zabierze, stracisz
16:55Proste
16:55Nie ma nic za darmo
16:56Taki już jest ten świat
16:59Żeby ktoś zyskał, ktoś musi stracić
17:00Przecież to Bóg go tak urządził
17:04Chrystus też powiedział
17:05Dawajcie, a będzie wam dane
17:06Odpłacą wam taką miarką
17:11Jaką wy nie życie
17:13Chrystus
17:14On ma silnego ojca
17:29Mamo
17:30Mamo, co się stało?
17:34Skaleczyłaś się
17:35Wstać pod zimną wodę
17:37No i już
17:38Pamiętasz, jak mi zawsze mówiłaś?
17:42Gdy paluszek bardzo boli, zimna woda go ukoi
17:45Teraz tylko pocałuję i paluszek się raduje
17:52Pamiętasz, że zawsze mi to pomagało?
17:55Teraz naprawdę już nie wiem, jak ci pomóc
17:57Mamo, nie musisz mi pomagać
17:59Poradzę sobie
18:00A jak czasem coś nie wyjdzie
18:02To zawsze możemy sobie razem popłakać, prawda?
18:04Nawet ksiądz proboszcz, on też ci nie pomógł
18:10Po co on to wygadał?
18:13Przecież mogło się jeszcze wszystko ułożyć
18:15Dlaczego nie dał wam tej szansy?
18:20Na co, mamo?
18:22To była moja decyzja
18:23To ja nie chciałam tego ślubu
18:24Co ty teraz zrobisz, Ewunia?
18:29Nie wiem
18:30Ale teraz może być już tylko lepiej, mamo
18:34Nie martw się
18:36No
18:37A palec się zagoi
18:39Wszystko się z czasem zagoi
18:42Ewunia
18:45Oj, Ewunia, Ewunia
18:48Bezstrzenny Klecha
18:52Szantażować mnie w moim własnym domu
18:56Wyobrażasz to sobie?
18:58Czego on chciał?
19:01Popisać się
19:02Gówniarz jeden
19:03Chciał pokazać, kto tu rządzi
19:06Myśli, że ze mną można wygrać
19:08Raz mu się udało
19:10Co ty powiedziałasz?
19:15Nic
19:15Chodź na to
19:22Wiesz, jak to z nami jest?
19:29Jeśli coś mi się stanie
19:30To co się stanie z tobą?
19:35Oboje mamy dużo do stracenia
19:36Tak
19:38Grzeczna dziewczynka
19:41Szukałem księdza
19:48Przepraszam, ale miałem coś do załatwienia
19:51No i co?
19:52Załatwił ksiądz?
19:53Tak
19:53Co, to wszystko?
19:57No rozumiem, że
19:58Nie chcesz o tym mówić
20:00Jeżeli to coś dobrego, to
20:03Przemawia przez ciebie skromność, ale
20:05Jeżeli coś złego, to niestety głupota
20:08A to już moja sprawa
20:13Sam odpowiadam za siebie
20:16Tutaj?
20:17Sam odpowiadasz za siebie
20:18A ty wiesz, ksiądz, dokładnie kim ty jesteś
20:22Tak
20:23Jestem wolnym człowiekiem
20:31Nie
20:32Przede wszystkim księdzem
20:34Tutaj, w mojej parafii
20:36Człowiekiem możesz być, jak cię nikt nie widzi
20:40Ale dla ludzi jesteś przede wszystkim księdzem
20:42I pamiętaj
20:43Wszystko, co zrobisz, co powiesz
20:45Albo co schrzanisz
20:47Idzie na rachunek naszej parafii
20:50No dobrze
20:52Ja tak tylko mówię dla
20:54Naszego wspólnego dobra
20:56Rozumiem
20:57Mam nadzieję, że
21:00Zrobiłeś coś dobrego
21:02Proszę, proszę
21:07Niech będzie pochwalony
21:12Hmm, to tak późno
21:15Przecież kolację jadamy razem
21:17Był w łazience
21:18I oglądał swojemu skułę
21:20Sama widziałam
21:21Ty, ty, ty
21:22Mamo, ja myłam głowę
21:23Mam położone głowy
21:24Przestańcie
21:25Był u mnie dziś doktor Blumenthal
21:29Przyniósł szynkę
21:30To bardzo ładnie z jego strony, że się z nami podzielił
21:33I tak doktor Blumenthal nie jada szynki
21:35Dlaczego?
21:37Bo jest Żydem
21:38Mateusz
21:40No co, no wszyscy tak mówią, nie?
21:42A co to znaczy wszyscy?
21:44No w szkole
21:45W ogóle, no
21:46No będę się musiał wybrać do tej twojej szkoły
21:49Jasne, a najlepiej od razu do profesora Poremskiego
21:51On nie cierpi Żydów
21:54Osiem tysięcy
22:08Kolejna lata
22:09O, dziękuję panie Tracz
22:12A nie spodziewałem się, że tak szybko
22:13Jest jeden warunek
22:15Warunek?
22:18Ale nie było mowy o jakichś specjalnych warunkach
22:23Nie było też mowy o tym, że pański wikary
22:26Będzie mnie nachodził w moim własnym domu
22:28I zarzucał jakimiś absurdalnymi oskarżeniami
22:32Ksiądz Adam?
22:38Jak mu ksiądz powie, żeby dał sobie spokój
22:40Albo on, albo pieniądze
22:41Ja lecę
22:45Mhm
22:46Martwię się o niego
22:50To, co dzisiaj powiedział o doktorze Blumentalu
22:52Ale
22:53Basiu, może on nie miał złych intencji
22:55Przecież stwierdził tylko fakt
22:57Czy naprawdę u nas nie można tego powiedzieć bez intencji?
23:00Ale Basiu, no
23:01Piotr, przecież on ma 17 lat
23:03Już nie jest dzieckiem
23:05Ty też masz 17 lat
23:08O, naprawdę?
23:12I
23:13Romuś
23:18Co ty tu robisz?
23:20Romek
23:21Ja musiałem
23:24Ja musiałem do pana komendanta
23:26Ale co się stało?
23:28No
23:31Śmiało
23:32No
23:33No bo
23:35No bo to właśnie ja
23:39Podpaliłem panią Marcelinę
23:42Wspomnieniami
23:54Marzeniami
23:55Kończy się kolejny dzień
24:01To, co było jest za nami
24:08To, co ważne stanie się
24:13Na tej ziemi, pod tym niebem
24:20Życie nasze toczy się
24:22Dzień jak co dzień
24:27Nowy dzień
24:28Kiedy wszystko staje się
24:31Dzień jak co dzień
24:36Dzień po dniu
24:37Wciąż się dzieje
24:39Życia cud
24:40Muzyka
24:45KONIEC